środa, 3 października 2012

#35 Imagine - Wybór należy do Ciebie. // +18

Całował ją namiętnie i zachłannie. Chwycił za pośladki i podniósł. Dopchnął ją mocno do ściany, a jej spocone łopatki zostawiły mokry ślad. Wciąż całował. Pragnęli swojego dotyku, swoich ciał, pragnęli siebie. Oddechy przyspieszały. Serce biło szybciej. Całował jej szyję, dekolt, biust. Wiła się pod jego dotykiem. Dyszeli bardzo głośno nie bacząc na to czy sąsiedzi zwrócą uwagę. Zerwał z niej ubrania. Nie wiedział tego, że niszczy jej najdroższą bluzkę od Hermesa. Pieścił piersi. Całował i dotykał. Powalił całą siłą na łóżko, a ona jęczała jeszcze w locie. Przygniótł ją swoim ciałem. Całował każdy skrawek ciała. Usta, szyje, dekolt, brzuch. Schodził coraz niżej. Ona zdjęła jego koszulkę. Dotykała jego idealnie wyrzeźbionego ciała. Barki, tors, brzuch. Jęczęli obydwoje. Zerwał z niej resztki ubrań. Pozbył się swoich spodni. Ich bielizna jednym szybkim ruchem leżała na podłodze, wśród innych części garderoby. Nie panowali nad oddechami. Wszedł z nią gwałtownie i mocno. Nie sprawił bólu lecz rozkosz. Niesamowitą przyjemnośc. On napierał swoimi masywnymi lędźwiami, a ona krzyczała. Nie przestawał jej całował. Pchnięcia były coraz mocniejsze. Wraz z ich ciałami, poruszało sie łóżko uderzając z dużą siła o ścianę. Krzyczała. Można było usłyszeć pierwsze stuki od sąsiadów, którzy zawsze pierwsi wiedzieli, gdy nowa kobieta pojawiała się u niego. Nie przestawali. Jęczeli. Wykrzykiwała jego imię. A on całą masywnością dawał jej swą miłośc. A ona wiedziała, że będzie tylko lepiej. Za chwilę oboje osiągną szczyt. Już prawie. Ostatnie pchnięcie. Finish. Osiągnęli ostatni, najwyższy szczebel rozkoszy i przyjemności. Wyszedł z niej i bezwładnie opadł na łóżko. Oddechy po woli wracały do normy. Patrzyli sobie glęboko w oczy. Nie był to jednorazowy wybryk, lecz zobowiązanie na całe życie.