czwartek, 31 maja 2012

#19 Imagine - Liam // `po prostu mi ufaj ♥


- Liam chodź na chwilkę ! - krzyczysz zdenerwowana z sypialni
- Co się stało kochanie ? - pyta lekko zmieszany Liam
- Mógłbyś podać mi to pudełko, który stoi na szafie ?
- Oczywiście. - sięga po pudełko - Proszę mój krasnoludku. - wręczył Ci pudełko i lekko uniósł kącik ust
- Śmiej się ze mnie, bardzo proszę. - jeszcze bardziej się zdenerwowałaś
- Oj kochanie. - złapał Cię i przyciągnął do siebie. - Nie gniewaj się na mnie. - pocałował w czoło
- Nie gniewam się. - cmoknęłaś Go w policzek i usiadłaś na łóżko chwytając pudełko, w którym były różne papiery i laptopa
Liam poszedł do kuchni. Usłyszałaś dźwięk telefonu.
- Liam telefon ! - znów krzyknęłaś
- Kto dzwoni ?
- Jakaś Ashley.
- Odbierz i zapytaj o co chodzi.
Odebrałaś telefon. Nie zdążyłaś nic powiedzieć, bo dziewczyna odezwała się pierwsza i cały czas mówiła.
- Cześć skarbie. Spotkamy się dzisiaj ? Tak dawno Cię nie widziałam. Stęskniłam się. Może dziś spotkamy się u mnie i spędzimy razem bardzo romantyczny wieczór ? Co Ty na to, kochanie ?
Milczałaś. Nie mogłaś wydusić z siebie ani jednego słowa. Zamurowało Cię.
- Hallo ? Jesteś tam ?
Rzuciłaś telefonem.
- Liam !! - krzyknęłaś.
Ale tym razem nie był to krzyk taki jak wcześniej. Byłaś wściekła. Kim jest ta dziewczyna ? Jak on mógł. O co chodzi ?
- Co się stało ?
- Co się stało ? Pytasz się co się stało ?! Kim jest Ashley ?!
- Kochanie uspokój się, o co chodzi ?
- Jestem spokojna !! Kim jest Ashley do cholery !?
- To znajoma.
- Znajoma ? Zwykła znajoma ?! - wpadłaś w szał
- Tak. Co mówiła ? - Liam był bardzo zmieszany
- Zwykła znajoma mówi do zwykłego znajomego skarbie, kochanie, mówi, że tęskni i chce z nim spędzić romantyczny wieczór ?! - krzyknęłaś zapłakanym głosem
- Yeem. Co Ty wygadujesz ?! Ashley jest zwykłą znajomą, z którą widuję się bardzo rzadko. Nic mnie z nią nie łączy, nie mam pojęci dlaczego tak mówiła.- uniósł się
- O do prawdy ?! To dlaczego używała takich słów ?! Dlaczego ?!
- Nie mam pojęcie ! (Tu imię) Ty chyba nie myślisz, że mógłbym Cię zdradzić ?!
- Właśnie tak myślę ! - uroniłaś łzę i wybiegłaś z domu
Liam oczywiście pobiegł za Tobą. Siedziałaś skulona na huśtawce w ogrodzie. Usłyszałaś Liam`a.
- Odejdź. - wyszeptałaś
- Nie odejdę. Musisz mi uwierzyć. Między mną i Ahley na prawdę nic nie ma. Nic nas nie łączy. Kocham tylko Ciebie, przecież wiesz.
- Nie teraz Liam. Chcę zostać sama. - powiedziałaś zapłakana
Liam usiadł obok Ciebie i Cię przytulił. Nie wiedziałaś co masz myśleć. Kochałaś Go, bardzo Go kochałaś, ale nie byłaś pewna czy możesz mu wierzyć. Wtuliłaś się w niego. On jeszcze mocniej Cię przytulił. Po chwili usnęłaś. Byłaś zmęczona płaczem, a ta całą sytuacja dodatkowo Cię przytłaczała. Liam wziął Cię na ręce i zaniósł do sypialni. Kładł Cię na łóżku, kiedy zadzwonił Jego telefon. Rozbudziłaś się. Dzwoniła Ashley. Liam odebrał i wziął na głośnomówiący.
- Cześć Liam, tu Ashey. To trochę niezręczna sytuacja. Dzwoniłam do Ciebie rano i wygadywałam bzdury. Pomyliłam numery telefonu. Strasznie Cię przepraszam. Mam nadzieję, że nie namieszałam ?
- Cześć. Trochę namieszałaś, a nawet więcej niż trochę, ale myślę, że już wszystko w porządku. Dzięki za telefon. - cały czas spoglądał na Ciebie
- Jeszcze raz przepraszam.
Liam rozłączył się. Słyszałaś całą rozmowę. Zrobiło Ci się strasznie głupio. Jak mogłaś posądzać Liam`a o zdradę.
- Przepraszam. - wyszeptałaś
- Już dobrze. - usiadł na łóżku i Cię przytulił
- Przepraszam, nie wiem jak mogłam myśleć, że ktoś taki jak Ty, mógłby kiedykolwiek mnie zdradzić. Przepraszam.
- Nic nie mów. Wszystko jest w porządku.
- Kocham Cię, Liam. - spojrzałaś w Jego oczy
- Ja Ciebie też kocham, i nigdy nie pozwolę Cię skrzywdzić. - odwzajemnił spojrzenie
Uspokoiłaś się. Przestałaś płakać. A na Twojej twarzy pojawił się lekki uśmiech. Wciąż było Ci głupio, że nie wierzyłaś Liam`owi.
- Jeszcze raz przepraszam.
- Nie musisz mnie przepraszać, po prostu mi ufaj.
- Ufam ci Liam.
Wasze usta złączyły się w czuły pocałunek. Od tej pory wszystko było idealne. Pocałunki, Wasza miłość, zaufanie, seks i Wy.

KONIEC

____________________________
Ale badziew...
Przepraszam Was, że nie dodaje tak często jak na początku
ale zwłaszcza teraz po prostu nie mam czasu.
Poprawa ocen, projekt i wgl mam urwanie głowy.
Postaram się dziś coś jeszcze dodać.
Ale nie obiecuję. :)


niedziela, 27 maja 2012

#18 Imagine - Harry - Część 4 // Odrobina przyjemności. ♥


- A gdzie Kaja ? - zdziwił się
- Poszła już do domu. - Zayn nie zdążył dokończyć, bo Harry od razu wybiegł z domu
Szłam chodnikiem, miałam na sobie tylko koszulkę Hazzy, która była przesiąknięta Jego zapachem i bose stopy. Buty trzymałam w ręku. Był bardzo ciepły wieczór. Gwiazdy świeciły bardzo jasno. A księżyc ? Księżyc był po prostu niesamowity. Szłam zatapiając się w marzeniach i wspomnieniach z dzisiejszego dnia. Ten stan przerwało wołanie. Ktoś z oddali wykrzykiwał moje imię. Odwróciłam się. Ujrzałam biegnącego w moją stronę mężczyznę. Po głosie poznałam, że to był Harry. Zastanawiałam się po co za mną biegnie ? Zatrzymałam się.
- Harry ? - zapytałam nieśmiało
- Dokąd idziesz ?
- Do domu, już późno.
- Tak bez pożegnania ? - zmieszałam się
- Noo.. wiesz... Pomyślałam, że jak wyjdę bez słowa, nie będziesz próbował mnie zatrzymać i nawet nie zauważysz, że mnie nie ma...
- Jak mógłbym tego nie zauważyć ? - zbliżył się do mnie - Czuję się przy Tobie, jak przy nikim innym.. Czuję, że mogę być po prostu sobą. - dodał ze zmartwieniem
- Dlaczego jesteś smutny ?
- Myślałem, że już więcej Cię nie zobaczę.
- Jestem tutaj. - podniosłam Jego podbródek i spojrzałam głęboko w oczy
Zbliżyliśmy się do siebie. Harry przytulił mnie. Bardzo mocno. Odwzajemniłam uścisk bez zastanowienia. Czułam wewnętrzne ciepło. Jakby.. Nie potrafię tego opisać. Czułam się jak jedyna i najszczęśliwsza osoba na świecie. Nie wiedziałam tylko dlaczego... Od około 3 miesięcy uważałam Go za totalnego bachora, któremu się poszczęściło. Za kogoś, dla kogo nie powinno być miejsca w branży muzycznej. Uważałam, że jest totalnie beznadziejny, że nie potrafi być sobą, że ma ładną buzię i dużo kasy. A teraz ? Teraz uważałam Go za osobę, z którą mogłabym iść dalej przez życie. Był dla mnie idealny. Nigdy wcześniej się tak nie czułam. Nigdy wcześniej nie spotkałam tak fascynującej osoby jak on.
- Harry ? - powiedziałam cichutko
- Nic nie mów. - Jego usta złączyły się z moimi, języki ze sobą tańczyły, ta chwila była magiczna
Całował mnie jak nikt inny do tej pory. Pocałunek był bardzo czuły. Taki... Wyjątkowy.
- Co chciałaś mi powiedzieć ? - przerwał
- Nie, nic. Ja po prostu... Harry ja... - nie mogłam z siebie tego wydusić
- Tak, ja też się w Tobie zakochałem. - skąd wiedział co mam na myśli i co chcę powiedzieć ?
Czułam jak moje policzki różowieją.
- To dziwne, nie uważasz ? -zapytałam
- Co jest dziwne ?
- Cała ta sytuacja, jeszcze 3 miesiące temu, gdybym spotkała Cię na ulicy przeszłabym totalnie obojętnie. Do końca nie wiem co bym zrobiła, ale nigdy nie spodziewałabym się, że to wszystko taks się potoczy. A tu proszę. Teraz jestem szczęsliwa, że Cię spotkałam. Że... - zamknął moje usta pocałunkiem
- Nic już nie mów. - wyszeptał

KONIEC CZĘŚCI CZWARTEJ

____________________________________
Zlitowałam się i dodałam 4 część, choć
nie było 5 komentarzy..
Piąta część ukaże się po 5 komentarzach i innej opcji nie ma. :)
A tak przy okazji...
DZIĘKUJĘ ZA PONAD 2300 WYŚWIETLEŃ BLOGA.
Jest mi bardzo, ale to bardzo miło z tego powodu. W ogóle się nie spodziewałam. 
Dziękuję Wam baaaardzo. ♥ 


piątek, 25 maja 2012

#17 Imagine - Harry - Część 3 // Odrobina przyjemności. ♥


- Bo nie uważasz, że dziwne jest przebywanie w jednym pomieszczeniu z zespołem którego tak na prawdę się nie cierpi ? Pomijając fakt, że patrząc na jednego z jego członków motylki wariują w moim brzuchu i nie mogę opanować fali szczęścia. Jak Ty byś się czuł ? No powiedz mi, jak ? - łza spłynęła po moim policzku, nie miałam pojęcia co robię, ani co mówię, było mi wstyd, że tak chamsko powiedział mu to wszystko prosto w oczy
Co zrobił Harry ? Pewnie się zastanawiacie. Otóż on bez słowa podszedł do mnie, otarł łzę z policzka i pocałował. Pocałunek był bardzo namiętny. Jeszcze nikt mnie tak nie całował. Czułąm się jakbyśmy byli jedynymi osobami na świecie. Jakby nic wokół nie istniało. Motylki w moich brzuchu tańczyły. Czułam się taka szczęśliwa.
- Motylki w moim brzuchu zachowują się podobnie kiedy patrzę na Ciebie. - powiedział, przerywając pocałunek i patrząc w moje oczy
- Przepraszam. Nie powinnam mówić Ci tego, nie w taki sposób, zachowałam się jak gówniara. Jeszcze raz przepraszam. A teraz już zejdę Ci z oczu. Żegnaj Harry. - łza znów spłynęła po moim policzku
- Jeśli myślisz, że pozwolę Ci teraz odejść, to się mylisz. Nie musisz mnie przepraszać. - kolejny raz mnie pocałował
Wcześniej padał deszcz, a teraz świeciło piękne słońce, a na niebie pojawiła się niesamowita tęcza.
- To jak idziemy ? - tą magiczą chwilę przerwał melodyjny głos Harrego
- Tak, chodźmy. - uśmiechnęłam się do Niego a on do mnie i poszliśmy
Weszliśmy do domu. Chłopcy dziwnie się na mnie spojrzeli.
- Przepraszam. - udało mi się wydusić to jedno, tak na prawdę nic nie znaczące słowo
- Nic się nie stało. - odpowiedział Louis, ze smutną miną
- Stało się. Nie powinnam mówć Wam tego, nie w taki sposób, jeszcze raz strasznie Was przepraszam. Mam nadzieję, że mi... - nie dokończyłam bo chłopaki dosłownie rzucili się na mniei zaczęli łaskotać
- Przesteńcie już ! hahahaha. Wystarczy ! hahahha. - nie mogłam nic powiedzieć ze śmiechu
- Już chłopaki, dajcie jej spokój. - Harry wkroczył do akcji
- Wow. Ale z Was zwierzęta. - roześmiałam się
Usłyszałam pukanie do drzwi.
- Zmykaj na górę. Zaraz co Ciebie przyjdę. - rzucił Harry
Pobiegłam na górę. Weszłam do sypialni i położyłam się na łóżku. Była godzina siedemnasta. Leżałam i myślałam. O sobie. O Alexis. O dzisiejszym dniu. O koncercie. O Harrym...
Okazało się, że zasnęłam. Obudził mnie dzwięk tłukącego się szkła. Otworzyłam oczy a obok mnie leżał on.. Tak, to był Harry. Od razu podniosłam się z łóżka. Spałam jakieś trzy godziny, bo kiedy spojrzałąmna zegarek było kilka minut po godzinie dwudziestej.
- Pójdę już. - powiedziałam wstając z łóżka
- Dlaczego ? - mina Harrego natychmiast posmutniała
- Siedzę u Was już bardzo długo, nie znam Was, a poza tym, siedzenie u kogoś całymi dniami i nocami jest niegrzeczne.
- Co Ty pleciesz ? - zrobił kwaśną minę - Chodź, chłopaki przygotowali kolację. - dodał
- Nie, na prawdę dziękuję.
- Nie daj się prosić. - chłopak wstał z łóżka i do mnie podszedł
Stał na przeciwko mnie. Patrzyliśmy sobie w oczy. Zbliżył się. Czułam Jego oddech. Zbliżył swoje usta do moich. Uśmiechnęłam się. Chwycił mnie za biodra i mocno przyciął do siebie.
- Co Ty robisz ? - zapytałam
- Ciiii. - zamknął moje usta pocałunkiem, który z chwili na chwilę stawał się coraz bardziej namiętny
Całowaliśmy się dłuższą chwilę. Drzwi od sypialni otworzyły się. Harry nie przestawał mnie całować.
- Yyyem. Kolacja. - niezręcznie powiedział stojący w progu Louis
- Idź sobie. Zaraz zejdziemy. - Harry przerwał pocałunke, aby wypowiedzieć te merne kilka słów, a ja nie wiedziałam co zrobić
- Okej. - Louis zaśmieł się i zamknął drzwi
- Chodźmy, chłopcy już czekają. - uśmiechnełam się
- Czy to oznacza, że zostaniesz na kolacji ? - cwaniacko się uśmiechnął
- Tak. - przygryzłam Jego wargę, a on uniósł mnie za pośladki, owinęłam nogi wokół Jego bioder, a po chwili leżałam na łóżku, a Harry leżał na mnie
- To jak ? Idziemy ? - zapytałam, odpowiedział pocałunkiem
- Teraz możemy iść.
Sam wstał i pomógłwstać mi. Zeszliśmy na dół trzymając się za ręce. Chłopaki oczywiście zaczęli się wygłupiać. Zjedliśmy, porozmawialiśmy, poznaliśmy się. Opowiedzieli mi bardzo dużo o sobie, a ja opowiedziałam im też o swojej osobie. Zrobiło się późno. A ja nie ukrywam, że po dniu pełnymwrażeń, marzył mi się zimny prysznic, i cieeepłe łóżko. Harrego nie było przy stole. Uznałam, że to dobry moment, aby już iść, bo mnie nie zatrzyma.
- Dziękuję za kolację, ale na mnie już pora. - wstałam od stołu i udałąm się w stronę drzwi - Jeszcze raz dziękuję za wszystko, myliłam się co do Was, jesteś na prawdę fajni. - wszyscy wstali od stołu i zrobiliście zbiorowy uścisk, bez Haarrego
- Nie musisz dziękować, a no i miło nam, że zmieniłaś o nas zdanie. - Liam uśmiechnął się
- To ja już będę się zbierać. Do zobaczenia ?
- Tak, do zobaczenia. - kontynuował Niall
- Dobranoc.
- Dobranoc. - chłopcy powiedzieli chórem i usiedli do stołu
Harry wrócił z łazienki.  ............

KONIEC CZĘŚCI TRZECIEJ

_________________________
kolejna część po minimum 5 komentarzach. :)
Pojawiła się nowa ankieta, zachęcam do głosowania na 
swojego ulubieńca bądź ulubieńców. :)





czwartek, 24 maja 2012

#16 Imagine - Niall // `Tak to ja. ♥


Dzisiejszy dzień spędziłam sama. Niall miał koncert, a do domu miał wrócić dopiero jutro wieczorem. Strasznie się nudziłam. Krzątałam się po domu. Kuchnia, salon, sypialnia, łazienka. I tak w kółko. Postanowiłam zadzwonić do mojej przyjaciółki. Zapytałam czy może ma ochtę się spotkać, bo Niall`a nie ma i siędę sama w domu. Zgodziła się. Uwówiłyśmy się na 19. Wykąpała się, ubrałam, zrobiłam lekki makijaż. Było kilka minut po 19. Zadzwonił telefon. To była Cher, moja przyjaciółka.
- Halo. No gdzie Ty jesteś, ja już jestem gotowa. - powiedziałam do słuchawki telefonu, z uśmiechem, że wyjdę z domu i choć przez chwilę moje myśli odbiegnąod osoby Niall`a i tego, że nie ma Go przy mnie
- Cześć, strasznie Cię przepraszam, ale wypadło mi coś bardzo ważnego. Nie będę mogła przyjśc. Jeszcze raz przepraszam. Buziaki.
- Jasne, nic się nie stało... To cześć.
Owszem, stało się. Najpierw się umawia, a teraz odwołuje spotkanie. No ale cóż. Może na prawdę miała ważną sprawę do załatwienia. No niestety.. Wieczór spędę sama. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizję. Nie było nic ciekawego. Przełączyłam na jeden z muzycznych programów. Właśnie leciała moja ulubiona piosekna. Podgłośniłąm na maxa. Wstałam z kanapy i zaczęłam tańczyć i śpiewać. Zamknęłam oczy i dałam ponieść się muzyce. Nagle ktoś chwycił mnie mocno za biodra przyciągnął do swojego ciała i namiętnie pocałował. Przestraszyłam się, nie wiedziałam kto to. Poczułam Jego zapach. Tak. To był Niall. Oderwałam się od niego i nie mogłam uwieżyć w to co widzę.
- Niall ?! - wykrzyknęłam w Jego stronę i rzuciłam się mu na szyję
- Tak to ja. Zadzwoniła do mnie Chcer, że siedzisz sama w domu, a do tego jesteś smutka, postanowiłem zrobić ci niespodziankę. A więc 'ta da'. - uśmiechnął się cwaniacko
- Dziękuję. - wyszeptałam do Jego ucha, a on bardzo namiętnie mnie pocałował, zrobił to tak, jakby od tego miało zależeć nasze życie
Całował moje policzki, usta, szyję. Schodził coraz niżej. Wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Delikatnie położył mnie na łózku. Całowł szyję. Przygniótł mnie swoim ciałem. Z moich ramion delikatnie opuścił ramiaczka bluzki i stanika. Nie przestawał całować. Włożyłam ręce pod Jego koszulkę. Po chwili nie miał jej już na sobie. Dotykałam Jego torsu, brzucha, ramion. Odkrywałam wciąż na nowo i na nowo zakątki Jego ciała. Zrobił dokładnie to samo z moją bluzką. Zcągnął ją ze mnie jednym ruchem i wyrzucił za siebie. Dotykał i pieścił moje piersi przez materiał stanika. Składał pocałunki na każdej części mojego pół nagiego ciała. Pogłębiał znane już jemu terytorium. Dorwał się do moich spodenek. Rozpiął je. Składał pocałunki na brzuchu. Schodził coraz niżej. Zdjął moje spodenki. Miział moje uda i brzuch. Złożył czuły pocałunek na moich ustach. Pozbyłam się Jego spodni. Leżeliśmy w samej bieliźnie. Było cudownie. Całowaliśmy się nieustannie.
- Zjesz ze mną romantyczną kolację ? - usłyszałam szept
- Teraz ? - zdziwiłam się
- Tak teraz. - uśmiechnął się bardzo figlarnie - Chodź. - dodał
Chwycił mnie za rękę. Przyciągnął do swojego nagiego torsu. Patrzył mi w oczy.
- Kocham Cię. - złożył całusa na moim czole i przytulił
- Ja Ciebie też kocham, Niall.
Założył na moje pół nagie ciało swoją koszulkę. Była przesiąknięta zapachem Jego perfum i Jego ciała. Złapał za rękę i zaprowadził do kuchni. Zjedliśmy kolację. Później wzięliśmy wspólną kąpiel i dokończyliśmy to co zaczęliśmy kilka godzin wcześniej. To był niezapomniany wieczór i wspaniała noc.

THE END

_________________________
Taki tam... Z Niall`em. ♥ 
kolejna część imaginu z Harry`m po 5 komentarzach. :):)



środa, 23 maja 2012

#15 Imagine - Harry - Część 2 // Odrobina przyjemności. ♥


Przez dalszą drogę nie odzywałam się. Ten koleś też. Milczenie przerwała komórka. Jego komórka. Odebrał i rozmawiał, a ja opuściłam szybę, wystawiłam głowę i poczułam się tak jakby... Szczęśliwa ? Nie potrafię tego opisać. Niestety. Ten stan został przerwany, kiedy chłopak zaparkował nie pod moim domem.
- Gdzie jesteśmy ? Miałeś zaiweźć mnie do domu.
- Przepraszam, ale mam ważną sprawę do załatwienia.
Wysiadł z samochodu, podszedł z mojej strony i otworzył drzwi.
- Zapraszam.
- Nigdzie się stąd nie ruszam. Miałeś zawieźć mnie do domu.
- Chodź. opatrzę Twoje rany, dam Ci coś na przebranie, załatwie spotkanie i zaraz Cię zawiozę.
Niechętnie wysiadłam z samochodu.
- A tak w ogóle to mam na imię Harry.
Szłam za chłopakiem, kierując się w stronę domu.
- A Ty ? Powiesz mi jak masz na imię ?
- Po co ?
- Chyba jakoś muszę się do Ciebie zwracać.
- Kaja.
Uśmiechnął się do mnie. Znów poczułam to dziwne uczucie. Jakby szczęście i radość. Weszliśmy do domu. Chwycił mnie za rękę i zaprowadził po schodach na górę.
- Proszę, to moja koszulka, posłuży Ci jako sukienka.
- Śmieszne.
- Tam jest łazienka. Przebież się, a ja przygotuję apteczkę.
- Jaaaaasne.
Weszłam do łazienki. Harry miał rację. Jego koszulka była dla mnie jak sukienka. Ale buty kompletnie do niej nie pasowały. Zdjęłam je. Chwyciłam je w rękę. Sukienkę zostawiłam w łazience. Zeszłam po schodach. Harry słysząc moje kroki odwrócił się. Stał w salonie. Z ręki wypuścił butelkę z wodą utlenioną.
- Wszystko okej ? - zapytałąm odruchowo, bo nie obchodziło mnie to
- Tak. Ale.. Łał. W tej koszulce wyglądasz lepiej niż w sukience.
- Daruj sobie. - czułam jak moje policzki nabierają rumieńców
- Chodź. Usiądź na kanapie, a ja opatrzę Twoje rany.
- Tylko ostrożnie.
- Oczywiście.
Chłopak najpierw delikatnie przemył je wodą, a później próbował zrobić to samo, tylko wodą utlenioną.
- Ała ! Boli ! - zrobiłam kwaśną minę
Spojrzał na mnie i lekko się roześmiał.
- Bawi Cię to ?
- Nie. Ale jak się denerwujesz jesteś taka słodka.
Moje policzki były jeszcze bardziej gorące. Nie wiedziałam co powiedzieć.
- Przestań się na mnie tak patrzeć. Rób to co masz robić, ale delikatniej, do cholery !
- Oczywiście.
Harry skończył opatrywać otarcia. Przykleił plasterek. Z moich oczu poleciały lekkie łzy, bo jak to obtarcie, szypało. Próbowałam jakoś to ukryć. Ale chłopak to zobaczył.
- Co się stało ?
- Nic.
Usiadł obok mnie. Jego dłonie otoczyły moją twarz. Opuszkami kciuków otarł łzy. Nagle do mieszkania weszło 4 chłopaków. Nie wiedziałąm co się dzieje. Odruchowo odsunęłam się od chłopaka poznanego w parku.
- Poznaj. To Liam, Louis, Niall i Zayn. Moi przyjaciele. A Wy poznajcie. To jest Kaja.
- Miło mi. - z trudem wydusiłam te dwa proste słowa - Ja już muszę iść. -dodałam
- Zostań. Za chwilę przyjdzie menager, omówimy z nim kilka ważnych spraw i zaraz Cię odwiozę. - powiedział przejęty Harry
- Jesteś pewny ? Nie chce robić Wam kłopotu...
- To żaden kłopot. - wszyscy zgodnie powiedizeli chórem
Zdziwiłam się, nie wiedziałam co zrobić, stałam i patrzyłam raz na Harr`ego a raz na pozostała czwórkę niesamowicie przystojnych chłopaków. Wtedy coś wpadło mi do głowy.
- Zaraz, zaraz. Piątka chłopaków, menager, wielki dom i wspólne mieszkanie. Czy Wy przypadkiem to nie Ona Direction ?
- Tak, to my. - odpowiedział Louis
Bez słowa wybiegłam wręcz z ich domu. Nie wiedziałam jak się zachować, co powiedzieć, bo przecież ich nie znosiłam. Odwóciłąm się za siebie, Harry biegł za mną. Zatrzymałam się.
- Co Ty wyprawiasz ? - powiedział bardzo zirytowany
- Muszę iść, mam coś ważnego do załatwienia.
- Czy ta sprawa jest tak ważna, że nie może poczekać kilku minut ? Za chwilę Cię odwiozę.
- Nie trzeba.
- Trzeba. Nie wygłupiaj się, chodź
- Nie powinnam.
- Dlaczego ?

KONIEC CZĘŚCI DRUGIEJ

___________________
kolejna część po 5 komentarzach. :) :)


wtorek, 22 maja 2012

#14 Imagine - Harry - Część 1 // Odrobina przyjemności. ♥


    Z Alexis znam się od najmłodszych lat. Jesteśmy przyjaciółkami od 6 roku życia. Jakieś 3 miesiące temu moje miejsce zajął zespół One Direction. Odkąd Alexis o nim usłyszała o niczym innym nie mówi. Ja mam już tego serdecznie dosyć. Umówiłyśmy się dziś, miałyśmy iść razem na zakupy. Był fajny, słoneczny dzień. Ubrałąś się w letnią, kwiaciastą sukienkę i kwiaciaste buty na koturnie. Chwyciłam torebkę i wyszłam z domu. Szłam w stronę parku, bo właśnie tam miałyśmy się spotkać. Idę spokojnie, a zza rogu słyszę krzyki. Ktoś wykrzykuję moje imię. Kto ? Stuknięta Alexis. Podbiegła do mnie.
- Muszę Ci coś powiedzieć !!! - krzyczy mi wprost do ucha
- Dobrze ! Ale najpierw się uspokój. - zirytowała mnie
- Nie uwieżysz.. ONE DIRECTION ZA MIESIĄC DAJĄ KONCERT TU ! W LONDYNIE ! - krzyczała
- Suupeer. - powiedziałam bez większych emocji
- No jak to ? Nie cieszysz się ?
- Cieszę się, ale.. - przerwała mi
- Jutro rusza sprzedaż biletów ! Muszę tam być.Muszę kupić bilet i iść na ten koncert ! Ty oczywiście idziesz ze mną.
- No jasne... Miałyśmy iść na zakupy, pamiętasz ?
- Tak, tak, chodźmy. Rany, nie mogę w to uwierzyć ?
Szłyśmy w stronę galerii handlowej. Nie mogłam wytrzymać. Alexis gadała cały czas. One Direction to.. One Direction tamto... Miałam dość.
- Alexis, przepraszam, ale chyba odpuszczę sobie dzisiejsze zakupy. Pójdę do domu i położe się.
- Co się dzieje ?
- Nic, tylko rozbolała mnie głowa.
- Odprowadzę Cię.
- Nie. Dam sobie radę.
- Na pewno ? - zapytała dla upewnienia
- Tak, na pewno. Zdzwonimy się. Cześć. - cmoknęłam ją w policzek i poszłam w stronę domu
Szłam przez park. Myślałam jak będzie na kocercie. Nia miałam ochoty na niego iść. Szłam wpatrzona w chodnik. Nie musiałam patrzeć przed sibie. Znałąm tą drogę na pamięć. Szłam spokojnie, normalnym krokiem. Jakiś kretyn biegł i wpadł prosto nie mnie. Przewróciłam się.
- Patrz jak leziesz, koleś ! - krzyknęłam ze zdenerwowaniem
- Przepraszam. Ja.. ja nie chciałem. Przepraszam. Podaj mi rękę, pomogę Ci wstać.
- Poradzę sobie.
- Wszystko okej ?
- Nie nie jeste okej ! - syknęłam z bólu, rozwaliłam sobie kolano i łokieć, a do tego moja sukienka się lekko rozdarła - Widzisz co narobiłeś ?! - byłam bardzo zła
- Przepraszam, na prawdę nie chciałem. Chodź, niedaleko jest mój samochód, zawiozę Cię do szpitala opatrzy rany.
- Do szpitala ? Popatrz jak ja wyglądam. Sukienka rozdarta, cała we krwi. Nie pokażę się tak w miejscu publicznym !
- W takim razie jedziemy do mnie.
Chłopak pomógł mi dojść do samochodu, wsiadłam i pojechaliśmy.
- Zawieź mnie do domu. Poradzę sobie.
- Niestety, muszę Ci odmówić. Jedziemy do mnie.
- Nie. Wieź mnie do domu ! Natychmiast !
- Uspokój się.
- Żadne uspokój. Natychmiast wieź mnie do domu !
- Co Ci znowu odpiło ?
- Co mi odbiło ? Nic, zupełnie nic ! Po prostu marzę o tym, aby przebywać w domu zupełnie obcego kolesia !
- Dobrze, ale nie krzycz już...

 KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ 

________________________________
Udało Wam się dobrnąć do 5 komentarzy..
Uff.. To chyba nie było takie trudne ?
Ale zajęło Wam sporo czasu.
Kolejna część imaginu z Harry`m ukaże się 
oczywiście po 5 komentarzach. :)
Dziękuję za uwagę. :)



poniedziałek, 21 maja 2012

#13 Imagine - One Direction

Był zimny, deszczowy dzień. Wstałaś rano z łóżka. Poszłaś do łazienki. Ubrałaś się. Poszłaś do kuchni. Zrobiłaś sobie kawę i śniadanie. Usiadłaś na kanapie zajadając pyszny omlet z dżemem i bitą śmietaną. Włączyłaś telewizor. Skakałaś po kanałach z nadzieją, że najdziesz jakiś fajny film. Niestety. Bez skutecznie. W telewizji nie było nic ciekawego. Same durne programy. Położyłaś się na kanapie. Nawet nie wiedziałaś kiedy zasnęłaś. Obudziło Cię pukanie do drzwi. Wstałaś. Podeszłaś do nich i otworzyłaś. Stał w niech chłopak. Konkretniej mężczyzna. Ubrany był w czerwone spodnie, białą koszulkę w niebieskie paski i białe buty. Jego włosy szalały na wietrze, a zapach perfum Jego perfum był po prostu obłędny. W ręku trzymał kwiaty i wino. Zdziwiłaś się, bo go nie znałaś.
- Cześć, jestem Louis i będę, a w zasadzie już jestem, Twoim nowym sąsiadem. - powiedział melodyjnym głosem z uśmiechem na ustach
- Cześć, jestem (T/I), wejdź, proszę. - przedstawiłaś się, a ręką zrobiłaś gest, aby gość wszedł do domu - Rozgość się. Przyniosę kieliszki i wstawię kwiaty do wazonu. - powiedziałaś kierując się w stronę kuchni
Siedzieliście i rozmawialiście. Po długiej chwili usłyszałaś pukanie do drzwi. Otworzyłaś je, a przed Tobą pojawiło się 4 chłopaków.
- Cześć, jestem Harry, a to są: Zayn, Liam i Niall. Louisa już poznałaś. - powiedział wskazując po kolei na każdego z chłopców
- Cześć, ja mam na imię (T/I). Kim jesteście ? - zapytałaś zmieszana
- Możemy wejść ? - wtrącił Harry patrząc Ci głęboko w oczy swoim zniewalająco pięknym spojrzeniem i szeroko się uśmiechając
- Emm.. Oczywiście, proszę. - zaprosiłaś nieznajomych do środka
Usiedli na kanapie obok Louis`a.
- Jesteśmy Twoimi nowymi sąsiadami. Może znasz zespół One Direction ? To my. - wyjaśnił Harry
- Oczywiście, że znam, miło mi was poznać. Ale głupio mi, że Was nie poznałam. - zarumieniłaś się
- Nic się nie stało. - dodał Harry
Rozmawialiście bardzo długo. Opowiadaliście o sobie nawzajem. Było bardzo miło.

Od tamtego czasu, od pierwszego poznania One Direction wiele się zmieniło. Widujecie się bardzo często. Jesteście przyjaciółmi. A Ty i Harry jesteście dla siebie kimś więcej. Poznałaś dziewczynę Liam`a i Louis`a. Polubiłyście się. Często wszyscy razem wyjeżdżacie poza miasto. Świetnie się dogadujecie. Kochasz tych wariatów, a oni kochają Ciebie.
KONIEC

______________________________

Nie jestem zadowolona. Trochę beznadziejny.
Ale musiałam coś dodać
Następnym razem będzie lepszy. :)




niedziela, 20 maja 2012

Komunikat.

Postanowiłam wprowadzić pewną zasadę.
Kolejne imaginy będą pojawiać się po minimum 5 komentarzach. Jeśli nie będzie 5 komentarzy nowe imaginy nie będą się pojawiały, a blog zostanie usunięty, lub po prostu przestanę go prowadzić.
Chciałabym, ale w komentarzach było zawarte wasze szczere zdanie o danym imaginie.
Chyba nie wymagam zbyt wiele ?
Piszę tu dla Was, robię to z czystej przyjemności, a pozytywne, jak i negatywne komentarze dają mi satysfakcję, że ktoś to czyta i sprawia to Jemu przyjemność.
Dziękuję za taką liczbę wyświetleń bloga. Nie spodziewałam się tego w ogóle.
Pozdrawiam. :)

#12 Imagine - Liam Part 3 // "Naucz się doceniać to co masz, bo inaczej los sprawi że docenisz to co miałeś" ♥


- Muszę Ci wytłumaczyć, dlaczego postanowiłam odejść. Dlaczego podjęłam taką decyzję i co mnie do tego skłoniło. Nie jestem warta kogoś takiego jak Ty. Nie jestem warta miłości, którą mnie darzysz. Nie chcę byś przeze mnie cierpiał. - Twój głos drżał, a z oczu łzy płynęły coraz mocniej...
- W taki razie, proszę bardzo ! Tłumacz ! Co takiego zrobiłem ? - odparł
- Ty ? Ty nic nie zrobiłeś, to wszystko moja wina... Pamiętasz jak wyjechałaś w trasę i nie było Cię 3 tygodnie ?
- Tak, pamiętam. Chodzi o moją pracę ? Przecież wiesz, że każdą wolną chwilę staram się spędzać z Tobą. - powiedział smutnym głosem-
- Tak wiem i doceniam to. Wiem jaką masz pracę i nie przeszkadza mi to, bo wiem, że robisz to co kochasz i to co sprawia Ci największą przyjemność i że spełniasz swoje marzenia, ale wtedy... -  z Twoich oczu poleciały kolejne łzy - Wtedy czułam się samotna. Potrzebowałam bliskości. Nie wiedziałam jak Ci to powiedzieć. Początkowo nie chciałam Ci w ogóle mówić, ale już nie potrafię Cię dłużej okłamywać.
Liam patrzył na Ciebie, nie wiedząc czego się spodziewać.
- Liam... ja.. ja.. ja Cię zdradziłam... - po tych słowach całe życie Liam`a runęło
Wszystkie wspomnienia, te dobra jak i te złe, wszystko wróciło. Miał ochotę Cię przytulić i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze, że wszystko się ułoży. Ale nie był w stanie.
- Liam przepraszam, tak bardzo Cię przepraszam. Żałuję tego co się stało, a jeszcze bardziej żałuję tego, że Cię okłamałam.
- Chcę zostać sam. - powiedział i poszedł na górę
Zostałaś sama w salonie. Siedziałaś i myślałaś. Zastanawiałaś się nad tym czy dobrze zrobiłaś mówiąc mu o tym. Nie wiedziałaś co robić. Po dwudziestu minutach siedzenia i płakania, jak i rozmyślania, postanowiłaś wyjść. Zniknął z Jego życia. Byłaś już przy drzwiach gdy ktoś nagle złapał Cię za rękę i mocno przytulił. Był to Liam, nie kto inny, tylko On.
-Przepraszam. Wybacz mi. - wyszeptałaś do Jego ucha
- Wybaczę Ci, ale wiedz, że nigdy nie zapomnę tego co zrobiłaś. To zawsze będzie we mnie. Będzie mi trudno, ale za bardzo Cię kocham, aby teraz żyć bez Ciebie. - odszepnął
Nie spodziewałaś się tego. Byłaś pewna, że Liam już nigdy się do Ciebie nie odezwie, że nie będzie chciał Cię już znać. Obawiałaś się, że to koniec. Spojrzałaś mu głęboko w oczy. przytuliłaś. Liam wziął Cię na ręce i zaniósł do sypialni.
- Dziękuję. Dziękuję, że przy mnie byłeś, jesteś i będziesz. Dziękuję, że mam kogoś takiego jak Ty, że mam Ciebie. Kocham Cię. - powiedziałaś zmęczonym głosem, płacząc, ale teraz było ty łzy szczęścia
- Kocham Cię najbardziej na świecie, już zawsze będziemy razem. Obiecuję, że nigdy  Cię nie zostawię. Jesteś moim światem i już zawsze nim będziesz. (T/I) Kocham Cię.
Uśmiechnęłaś się przez łzy. Liam położył się obok Ciebie. Wtuliłaś się w niego. Po kilku minutach zasnęliscie. Byłaś szczęsliwa, że nadal masz przy sobie swoje ukochanego.

Jak powiedział, tak zrobił. Liam kilka miesięcy później oświadczy Ci się i żyliście razem długo, nie zawsze szczęśliwie, ale razem, w miłości i zaufaniu.

KONIEEEC

____________________________
Przepraszam, ze wczoraj nic nie dodalam, ale nie bylo mnie w domu.
Dzis dodaje ostatnia juz czesc imaginu z Liamem.
Postaram sie dodac cos jeszcze.
A tym czasem mam nadziej ze sie podobalo. :)
Milego dnia. :) xoxo
KOMENTUJCIE. :)

piątek, 18 maja 2012

#11 Imagine - Harry +18 // Najszczęśliwsza para świata. ♥ ♥

Byłaś z Harrym już ponad półtora roku. Było Wam ze sobą bardzo dobrze, ale od pewnego czasu coraz częściej dochodziło między Wami do kłótni. Kłóciliście się o wszystko. O totalne błąchostko. Miałaś już tego dosyć. Harry zresztą też. Tego wieczoru chłopcy mieli koncert więc  wrócili dość późno. Tak, mieszkałaś u nich. Miałaś z Hazzą własny pokój, a chłopaki bardzo Cię lubili. Późny powrót Harrego spowodował kolejną kłótnię. W trakcie jej trwania drzwi od Waszego pokoju otworzyły się, a w progu staną Louis.
- Wiecie co jest najlepsze na zgodę ? - powiedziała z szerokim uśmiechem na ustach, po czym zamknął drzwi i udał się do swojego pokoju
Harry spojrzał na Ciebie, a Ty na niego. Podszedł do Ciebie, złapał za nadgarstki i mocno przyparł do ściany. Popatrzył Ci głęboko w oczy, a po chwili pocałował tak mocno i tak namiętnie, że aż zabrakło Ci tchu. Uniósł Cię za pośladki, Ty owinęłaś się nogami wokół Jego tułowia. Usiadł na łóżku. Ty siedziałaś na nim okrakiem. Całował Twoją szyję. Pragnęłaś Go, a on Ciebie. Jego dłonie zawędrowały pod Twoją bluzkę, której szybko się pozbył. Dotykał piersi. Pieścił, masował, gniótł je swoimi dużymi dłońmi. Zdjęłaś Jego koszulkę. Dotykałaś torsu, brzucha i ramion. Harry kolejny raz chwycił Cię za nadgarstki. Położył na łóżku i przygniótł swoim ciałem, a na ustach pozostawił gorący pocałunek. W powietrzu unosił się zapach Jego perfum. Odpiął stanik. Twoje piersi swobodnie opadły. Złapał je delikatnie i pieścił. Ssał sutki. Twoje brodawki momentalnie stały się twarde niczym kamyk. Lekko przygryzał sutki. Sprawiało Ci to przyjemność. Dobrał się do Twoich spodenek. Rozpiął je i pomógł im opaść wzdłóż Twoich nóg. Leżałaś w samych majtkach. Harry składał pocałunki na całym ciele. Poczynając od czoła, ust, szyi, brzucha, aż do ud. Całował ich wewnętrznął część. Poczułaś Jego oddech na swojej kobiecości, którą pieścił  przez materiał bielizny. Pozbył się majtek. Całował Twoją kobiecość. Jęczałaś z rozkoszy. Wplotłaś palce w Jego bujne loki. Przyciągnęłaś do siebie, wbijając paznokcie w plecy. Wasze usta złączyły się w magicznym pocałunku, a na Twoich ustach Harry pozostawił smak Twojej własnej kobiecości. Rozpiełaś Jego spodnie. Zdjęłaś je razem z bokserkami. Delikatnie w Ciebie wszedł. Wykonywał delikatne ruchy w górę i wdół. Po chwili stały się one szybsze i mocniejsze. Wykonywał energiczne pchnięcia. Jęczeliście. Wasze oddechy szalały. Pragnęłiście tego, pragnęliście swojej bliskości. Czułaś, że zbliżacie się na szczyt. Po osiągnięciu Go, Harry wyszedł z Ciebie kładąc się obok. Okrył Was kołdrą po czym mocno Cię przytulił.
- Kocham Cię. - wyszeptał
- Ja Ciebie też, Harry. - odszepnęłaś
Zasnęliście w swoich objęciach. A rano Harry obudził się, a Jego twarz jaśniała od promieni słońca, wpadających przez okno wprost do Waszej sypialni. Pocałował Cię w czoło.
- Dzień dobry księżniczko. - szepnął do Twojego ucha
Uniosłaś delikatnie kącik ust. Wiedział, że już nie śpisz. Twoje powieki delikatnie się uniosły i ujrzałaś rozświetloną twarz swojego ukochanego, którą okalała bujna burza loków, które tak bardzo lubiłaś.
- Chciałabym, żeby tak było już zawsze. - powiedziałaś, ze smutkiem w oczach
- Kochanie, objecuję, że już nigdy nie będziemy sie kłócić i że tak będzie wyglądał nasz każdy poranek. -powiedział i pocałował Cię w czoło
Ustałaś na łóżku, okrakiem nad Harrym.
- To jak? Długo masz zamiar tak jeszcze leżeć ? Wstawaj leniuchu ! - wekrzyknęłaś szczęliwie
- Wstanę, ale najpierw poproszę o powitalny pocałunek
Pokręciłaś głową.
- Nie ? Jesteś tego pewna ?
Twoja głowa wykonała twierdzący ruch.
- Dawaj buziaka, bo zaraz sam Go sobie wezmę ! - krzyknął
- Proszę bardzo. - wytknęłaś do niego język
Harry również stanął na łóżku, mocno Cię chwycił. Wasze usta złączyły się w idealną całośc, języki ze sobą taczyły. A Ty i Harry byliście najszczęśliwszą parą na świecie.

THE END


__________________________________
Taki tam.... +18 z Harrym .
W podziękowaniu za1000 wyświetleń.  ♥__♥
Dzięki że jesteście, dzięki za support i wgl dziekuję. ♥ 
Dziś nic więcej już nie dodam. :_
KOMENTUJCIEE ! ♥ xoxo ;3 *.*


czwartek, 17 maja 2012

#10 Imagine - Liam Part 2 // "Naucz się doceniać to co masz, bo inaczej los sprawi że docenisz to co miałeś" ♥

Wróciłaś do domu bardzo późnym wieczorem. Byłaś przekonana, że Liam już na pewno poszedł spać. Myliłaś się. Wchodząc do domu ujrzałaś Jego. Wciąż siedział na kanapie. Bez słowa kierowałaś się w stronę sypialni. Sięgnęłaś po walizkę i spakowałaś swoje rzeczy. Po chwili Liam jakby wyrósł z ziemi, ponieważ nie słyszałaś jak szedł na górę. Ujrzałaś Go w drzwiach od sypialni. W Jego oczach kryło się przerażenie.
- To Ty robisz ? Dlaczego się pakujesz ? - zapytał z ogromnym zdziwieniem
Nie odpowiedziałaś. Chwyciłaś rączkę walizki. Stanęłaś przed swoim ukochanym, patrząc mu w oczy.
- Przepraszam... Żegnaj Liam. - wyszeptałaś ze łzami w oczach muskając delikatnie Jego malinowe usta
Liam stał bez ruchu nie wiedząc co się dzieje. Zbiegł po schodach. Ty byłaś już przy drzwiach wyjściowych. Chłopak szybko do Ciebie podbiegł i złapał za rękę.
- Dokąd idziesz ? - wydukał, a po Jego policzkach łzy tworzyły słone ścieżki
- Liam, tak będzie lepiej. - odparłaś
- Lepiej ? Co Ty wygadujesz ? Nie wygłupiaj się, zostaw tą walizkę i chodź ze mną.
- Nie, Laim. Nie mogę z Tobą nigdzie pójść. Przepraszam. Kocham Cię, ale muszę odejść. Przepraszam Cię... Wybiegłaś z domu zamykając za sobą drzwi. Szybko wsiadłaś do samochodu. Liam w tym samym czasie obsunął się po ścianie na podłogę. Twarz miała całą w łzach, a w Jego głowie jedna myśl przeganiała drugą. Nie wiedział co robić. Zastanawiał się dlaczego odeszłaś. Dokładnie analizował każde słowo wypowiedziane przez Ciebie. Nie wywnioskował nic. Nic nie składało mu się w logiczną całość. Był rozdarty.
Jechałaś cały czas nie wiedząc gdzie. Jechałaś przed siebie. W głowie miałam mnóstwo myśli. Obawiałaś się, że źle to rozegrałaś. Liam zasługiwał na jakiekolwiek wyjaśnienie. Dlaczego tak postąpiłaś. Postanowiłaś wrócić i wytłumaczyć tę całą sytuację. Zawróciłaś. Po kilku chwilach znalazłaś się pod domem. Waszym domem. Nieśmiało otworzyłaś drzwi. Już z progu słyszałaś szlochającego Liam`a. Jeszcze bardziej zrobiło Ci się smutno. Doprowadziłaś Go do łez i sprawiłaś, że cierpi. Siedział na kanapie. Podeszłaś do Niego. P raz kolejny wyszeptałaś:
- Przepraszam.
Łzy płynęły z Waszych oczu.
- Dlaczego wróciłaś ? - zapytał - Skoro postanowiłaś odejść, to po co wróciłaś ? - dodał
- Muszę Ci wytłumaczyć, dlaczego postanowiłam odejść. Dlaczego podjęłam taką decyzję i co mnie do tego skłoniło. Nie jestem warta kogoś takiego jak Ty. Nie jestem warta miłości, którą mnie darzysz. Nie chcę byś przeze mnie cierpiał. - Twój głos drżał, a z oczu łzy płynęły coraz mocniej...

KONIEC CZĘŚCI DRUGIEJ. 


___________________________
Obiecana druga część. :)
Mam nadzieję, że się podoba. :)
Komentujcie. :)
Kolejną część dodam po 5 komentarzach. :)
Dobranoc. xoxo

#9 Imagine - Niall // `Kochanie, będę na pewno ♥

Z Niall`em znałaś się bardzo długo. Podobnie jak z Louis`em, Zayn`em, Harry`m i Liam`em, w końcu byli jednym zespołem. Był weekend, a konkretnie sobota. Ty i chłopaki mieliście wolny dzień. Nie mieszkałaś z nimi. Miałaś swoje mieszkanie. W czasie kiedy Ty szykowałaś dobie coś do jedzenia, chłopaki wydurniali się u siebie w domu w wielkim salonie na kanapie.
- Hej ! - nagle krzyknął Harry i przerwał zabawę
- Co się stało ?! - wykrzyknęli pozostali
- Może spędzimy dziś fajny dzień z (T/I) ?! - kontynuował Harry
- Tak ! To świetny pomysł ! - powiedzieli chórem kierując te słowa w stronę Niall`a
- Dobrze, zadzwonię do niej. - odpowiedział loczek
Chłopaki bardzo się ucieszyli, bo bardzo Cię lubili i uwielbiali spędzać z Tobą czas na zwykłych pogaduszkach lub po prostu wygłupiając się i robieniu z siebie wariatów. Niall wyszedł z salonu, aby w ciszy zatelefonować. Ty w tym czasie akurat zasiadałaś do stołu, przerwałaś tę czynność i odebrałaś telefon.
- Cześć, słuchaj (T/I), chłopaki wpadli na pomysł, żeby spędzić razem dzień. Wiesz.. Oni no i oczywiście Ty. Co Ty na to ?
- Cześć, Niall. Oni ? Czy to znaczy, że Ciebie nie będzie ? - odpowiedziałaś z lekkim zmartwieniem, bo uwielbiałaś Niall`a, był dla Ciebie kimś więcej niż tylko przyjacielem, czułaś do niego coś więcej, oczywiście on tego nie wiedział
- A chcesz żebym był ? - powiedział i zaśmiał się cwaniacko
- Oczywiście, że chcę, bo wiesz... bez Ciebie to już nie ta sama zabawa. - wystawiłaś język do telefonu
- W takim razie, będę na pewno. To do zobaczenia ?
- Do zobaczenia. Będę około 13, może być ?
- Jasne. W takim razie czekamy. - powiedział Niall, po czym zgasił telefon
Wszedł do salonu z bardzo smutną miną. Chłopaki na niego spojrzeli i zapytali co się stało.
- (T/I) nie może do nas dziś przyjść, ma inne plany.
Czwórka wariatów zaczęła udawać, że płacze. A Niall śmiał się w najlepsze.
- Tak Cię to bawi, że (T/I) nie ma dla nas czasu ?! - zdenerwował się Harry
- Ale ja... ŻARTOWAŁEM !  (T/I) będzie o 14. - żartując w ten sposób nie spodziewał się konsekwencji
Banda nadpobudliwych chłopaków rzuciła się na niego. Były to oczywiście czyste wygłupy. Chcieli Go ukarać, za to, że tak bezczelnie ich okłamał. Po paru chwilach się uspokoili i zaczęli sprzątać bałagan w salonie. Było przed 14, już nie mogli doczekać się Twojej wizyty.
Ty natomiast wzięłaś prysznic, ubrałaś się w kolorowe rurki i biały podkoszulek. Zarzucając na siebie czarny sweterek i chwytając torebkę, wyszłaś, zamykając za sobą dom. Po 10 minutach stałaś pod drzwiami Chłopców. Dla żartu zadzwoniłaś dzwonkiem i szybko uciekłaś za róg domu. Chłopcy z wielkim wrzaskiem otworzyli drzwi. Ciebie nie było. Zdezorientowani już chcieli je zamknąć, gdy Ty pojawiłaś się przed nimi. Ruszyli w Twoją stronę. Zaczęli skakać wokół Ciebie. Przytulać i całować. Weszliście do środka.
- To co będziemy robić ? - zapytałaś
- Może obejrzymy film ? - zaproponował Zayn
- Świetny pomysł. - przytaknęli wszyscy, Ty też
Usiedliście na kanapie wtuleni w siebie z masą poduszek. Liam przyniósł popcorn. Siedziałaś pomiędzy Zayn`em i Niall`em, a na Twoich nogach głowę trzymał  Harry. Louis włączył film. Wszyscy się śmialiście i komentowaliście. Była to na prawdę śmieszna komedia. Obejrzeliście film, pośmialiście się, pogadaliście, powygłupialiście. Gdy spojrzałaś na zegarek była godzina 21.
- Chyba muszę już iść. - powiedziałaś
- Nie musisz. - odparł Louis
- Może obejrzymy kolejny film ? Może tym razem komedia romantyczna ? Co Wy na to ? - zaproponował Louis
- W sumie, nie mam nic innego do roboty w domu, mogę jeszcze zostać. A więc film ?
Wszyscy uradowani rzucili się na kanapę. Harry tym razem usiadł koło Louisa, było to oczywiste podczas oglądania komedii romantycznej. Usiadłaś na środku, a Zayn, Liam i Niall obok Ciebie. Oglądaliście film, a gdy przyszła scena pocałunku. Niall przysunął się do Ciebie i złapał za rękę. Spojrzałaś w Jego niebieskie oczy. Widziałaś w nich iskierki. Uśmiechnął się do Ciebie, odwzajemniłaś gest. Harry i Louis udawali, że całują się razem z parą w filmie. Spojrzałaś na nich odwracając głowę od Niall`a. Gdy przestałaś patrzeć na Larr`ego i ponownie chciałaś spojrzeć Niall`owi w oczy, odwracając głowę Niall sprawił, że Wasze usta złączyły się namiętnym pocałunku. Byłaś zdziwiona a jednocześnie czułaś wewnętrzne ciepło, motyle szalały w Twoim brzuchu. Poczułaś się szczęśliwa w Jego ramionach. Chłopaki zaczęli się śmiać.
- Uuuuuuuuuuuuuuuu.
- Oooooooooo
Niall przerwał pocałunek.
- Przestańcie ! - krzyknął - A Ty ? - kierując się w Twoją stronę dodał - Ty nie przestawaj.
Wasze usta znów złączyły się w idealną całość, języki ze sobą tańczyły.
- Kocham Cię.- wyszeptał Niall
- Ja Ciebie też. - odpowiedziałaś, chwytając w dłonie Jego policzki i patrząc głęboko w niebieskie oczy które przypominały morską falę - Obiecaj mi, że będziesz już zawsze. - dodałaś
- Kochanie, będę na pewno. - odpowiedział
Wtuliłaś się w niego i jak gdyby nigdy nic dalej oglądaliście film, ale teraz już nie jako para przyjaciół, ale jako para zakochanych w sobie do szaleństwa osób.

 KOONIEEC. 


___________________
Miał być z Harry`m, ale jest z Niall`em, nie gniewacie się
mam nadzieję. :)
Dziś dodam jeszcze kolejna część imaginu z Liam`em. :)
Komentujcie czy się podoba czy też nie ! :)


środa, 16 maja 2012

#8 Imagine - Zayn // List do Przyjaciela. ♥


  Przepraszam , że tak długi czas nie pisałam ,ale wiesz jak ze mną jest.. Znowu spadłam na dno, po rozwodzie rodziców, nie wiem jak się pozbierać. W mojej głowie panuje wielki mętlik, a ja nie mam pojęcia jak go rozwiązać. Zaczęłam chodzić do tej nowej psycholog co wprowadziła się 2 przecznice dalej. Jest bardzo miła, lecz chyba jak reszta nie potrafi mi pomóc. Przez ostatni okres mojej męczarni, miewałam myśli samobójcze.. Zaczęłam się co raz mocniej zastanawiać czym tak naprawdę jest śmierć. Wyczytałam w necie, że śmierć tak naprawdę jest jedynym pewnikiem w życiu człowieka. Jest celem do którego podąża człowiek..Wiesz tak naprawdę to boje się śmierci, choć tak często gadam Ci o tym samobójstwie to czuje lęk.. Boje się, że stracę to wszystko co mnie otacza, że nic po mnie nie pozostanie.. Przytłacza mnie myśl, że mogłabym stracić również Ciebie, Zayn.. Stanę się tylko pustym wspomnieniem, które później gdzieś przepadnie i nawet Ty nie będziesz o mnie pamiętał. Wiem, że czasami trudno mnie zrozumieć.. Nie należę do tych normalnych, jestem inna. Mam nadzieję, że akceptujesz mnie taką jaką jestem. W szkole jak zwykle, koledzy mają Cię gdzieś, nauczyciele czepiają się, że makijaż i nie taki ubiór jak trzeba. Staram się to olać, ale uwierz Zayn, że wcale nie jest mi łatwo… Jedynym pocieszeniem jest to, że czuję się wolna. Wolna jak pta , który dopiero wyleciał z gniazda. Życie to tak naprawdę uciecha z każdej chwili, dążenie do celu, posiadanie priorytetów, ale czasami mam go dość i wtedy to wszystko traci sens. Tak właśnie czuję się , gdy wszyscy dookoła mają mnie w głębokim poważaniu. Ale mam Ciebie, mojego najlepszego przyjaciela, którego kocham nad życie. Moja psycholog , mówi , że jestem odizolowana od reszty społeczeństwa, i to jest powód z którego jestem dumna. Bo żyć w takim społeczeństwie, to jak konać na pustyni.. Zayn, wybacz , że cały czas opowiadam Ci o moich życiowych problemach. Pewnie też masz ich sporo.. A raczej na pewno masz ich całe mnóstwo. Ale uwierz mi, że nie mam z kim porozmawiać. Psycholog – to przecież obca mi osoba. Ty jesteś mi na prawdę bardzo bliski i ufam Ci jak nikomu innemu na świecie. Choć nikt nie pomaga mi przetrwać w tym chaotycznym świecie, to mam nadzieję, że Ty duchem i sercem, byłeś, jesteś i już zawsze będziesz ze mną w tych dramatycznych chwilach w życiu.. Dziękuję Ci za to, że Cię mam i mam nadzieję, że już niedługo się zobaczymy.
Twoja, na zawsze (T/I)


______________________
Imagine w formie listu.
Bardzo dziękuję Weronice, za napisanie tego, tak na prawdę
to jej zasługa, ja tylko wprowadziłam niewielkie poprawki.
Czytajcie, komentujcie, odpowiadajcie na pytanie w ankiecie i  komentujcie. :)
Dobrej nocy. xoxo

#7 Imagine - Liam Part 1 // "Naucz się doceniać to co masz, bo inaczej los sprawi że docenisz to co miałeś" ♥


Wstałaś wcześnie rano. Za oknem właśnie wstawało słońce, a mgła unosiła się nad ziemią. Łóżko z drugiej strony było już puste, a na podłodze leżały Jego rzeczy. Usłyszałaś jak z łazienki dobiega dźwięk prysznica, a w powietrzu unosi się zapach perfum. Wstałaś z łóżka. Sięgnęłaś na podłogę po koszulkę Liam`a i włożyłaś ją na swoje nagie ciało. Otworzyłaś szufladę z bielizną, wyjęłaś Jego bokserki również założyłaś. Zeszłaś zaspana do kuchni i włączyłaś radio. Nagle zobaczyłaś Jego ponętne ciało stojące w drzwiach.
- Dzień dobry, kochanie. - wyszeptał wprost do Twojego ucha, jednocześnie obejmując w biodrach
- Witaj, skarbie. - odpowiedziałaś lekko muskając Jego malinowe usta
Spojrzeliście sobie w oczy, a na Waszych twarzach pojawił się szeroki uśmiech. Uwolniłaś się z Jego objęć, aby zaparzyć kawę. Usiedliście przy stole jedząc śniadanie i pijąc kawę. Bez słowa wstałaś i poszłaś na górę. Liam sam został przy stole. Po kilku minutach pojawiłaś się na dole w salonie. Byłaś przebrana i gotowa do wyjścia. Chwyciłaś kluczyki od auta, które leżały na komodzie. Pocałowałaś Liam`a w policzek i bez słowa opuściłaś dom. Wsiadłaś do samochodu i odjechałaś. Liam zmartwiony a jednocześnie zdziwiony Twoim zachowaniem usiadł na kanapie. Włączył telewizor w oczekiwaniu na Ciebie.


KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ


____________________
Dziś dość krótko. :)
Ale za to jutro część będzie znacznie dłuższa i myślę, że pojawi się jakiś imagin z Harry`m. :)
Miłego czytania i komentowania. :)
Dziękuję za support. ♥ 

wtorek, 15 maja 2012

#6 Imagine - Louis


 Szłaś pustym parkiem ze słuchawkami na uszach. Wybrzmiewała w nich Wasza ulubiona piosenka. Wszystkie wspomnienia związane z Nim wróciły wypełniając Twoje myśli. Spoglądałaś co chwila na wyświetlacz telefonu, zero wiadomości. Zastanawiałaś się dlaczego Cię zostawił. Dlaczego odszedł bez słowa. Ruszyłaś w stronę galerii handlowej. Stojąc przy wejściu zauważyłaś Jego. Stał przy swoim czarnym samochodzie ubrany w ciemne jeansy i t-shirt. Kiedy spojrzał w Twoją stronę szybkim, energicznym ruchem odwróciłaś głowę i weszłaś do galerii. Po krótkiej chwili na swoich biodrach poczułaś czyjś dotyk, a na szyi oddech. W powietrzu unosił się zapach perfum, które tak bardzo lubiłaś. Poczułaś jakby czas stanął w miejscu. Wykonałaś gwałtowny ruch i zobaczyłaś Jego. Tak. To był Louis.
- Cześć, mała. - powiedział patrząc w Twoje (Tu kolor Twoich oczu) oczy.
Byłaś zła, że nagle przypomniał sobie o Twoim istnieniu, ale z drugiej strony poczułaś się jak kiedyś. Rzuciłaś zimne "cześć", po czym odwróciłaś się i kiedy chciałaś zrobić krok, chwycił Twoją rękę.
- Nie odchodź ode mnie. - powiedział, a Jego oczy zrobiły się szkliste
- Odejdę od Ciebie tak jak Ty odszedłeś ode mnie. - odparłaś z dumą, pomimo wielkiego uczucia jakim Go darzyłaś, powiedziałaś tak okrutne słowa
- Zaczekaj, daj mi wytłumaczyć. - powiedział skruszony
- Wytłumaczyć?! Louis tu nie ma nic do tłumaczenia.
- Proszę, daj mi szansę. - po Jego policzku słynęła łza
- Nie. Twój limit już się wyczerpał. Mam dość  Twojego znikania z mojego życia, wtedy kiedy najbardziej Cię potrzebuję i powrotów wtedy kiedy już udało mi się choć w maleńkim stopniu o Tobie zapomnieć... Żegnaj Louis.
Niestety nie mogłaś odejść, po raz kolejny Cię zatrzymał.
- Czego Ty jeszcze ode mnie chcesz ?!
- Kocham Cię i zależy mi na Tobie.
- Ja Ciebie też, ale czasem to za mało.
- Obiecuję, że już nigdy Cię nie zostawię, już nigdy nie pozwolę, abyś cierpiała z mojego powody,  tylko proszę.. proszę wybacz mi i daj mi szansę, tą ostatnią.
- Przykro mi, Louis. - łzy spływały po Twoim policzku - zbyt wiele przez Ciebie wycierpiałam.
- (T/I) ja nie dam sobie rady bez Ciebie. Jesteś dla mnie wszystkim.
- Żegnaj Louis...
Łzy płynęły z Waszych oczu. Louis już nie protestował. Pozwolił Ci odejść. Odbiegłaś od niego, zrobiłaś jeszcze kilka kroków, odwróciłaś się i ujrzałaś Jego zapłakaną twarz. Podeszłaś do niego i przytuliłaś. Odwzajemnił Twój uścisk.
- Nie chcę takiego pożegnania. - wyszeptałaś - Nie potrafię. - dodałaś
- Nie zostawiaj mnie. - odszepnął
- Pomimo wszystko, nie zostawię Cię.
- Ja Ciebie też. Nie zostawię Cię już nigdy. Nigdy w życiu. Już zawsze będziemy razem.
Wasze usta złączyły się w pocałunku.
Byliście ze sobą szczęśliwi. Niestety szczęście było krótkotrwałe. Louis po pewnym czasie znowu Cię zostawił. Odeszłaś od niego. Tym razem na zawsze. Chłopak złamał obietnicę i dobrze o tym wiedział. Nawet nie próbował Cię odnaleźć i odzyskać. Stracił Cię.
Spotkaliście się po kilku latach zupełnie przypadkiem. Żadne z Was nie ułożyło sobie życia na nowo. Zamieniliście kilka zdań. Po czym każde poszło w swoją stronę.
Byliście w sobie zakochani do końca Waszych dni.
Teraz kiedy Was już 'nie ma', jesteście razem szczęśliwi, tam, po drugiej stronie.

THE END


__________________________
Obiecany z Louisem. :)
Podoba Ci się? Zostaw komentarz !
Na prawdę komentujcie, bo jak czytam Wasze komentarze to automatycznie się uśmiecham i mam lepszy dzień. :) A jak wchodzę rano na bloga to caaaały dzień mam dobry humor. :)
*_*



#5 Imagine - Zayn Part 3 // Miłość ? Czy to w ogóle możliwe ?!


Czekając na odpowiedz wyszukałaś w internecie trochę informacji o One Direction. Wtedy zdałaś sobie sprawę z kim spędziłaś dzisiejszy dzień. Dostałaś SMS`a w którym to było napisane:
*Nie masz za co dziękować, to ja powinienem podziękować Tobie, za tak miłe towarzystwo. :) Może spotkamy się jutro ? O 13 w Milkshake City. Będę czekał. Zayn.*
Po przeczytaniu treści wiadomości na twojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. A w sercu poczułaś nieprawdopodobne ciepło. Chyba się zakochałaś. Ale czy jest to możliwe ? Nie wiesz czego się spodziewać, bo przecież Zayn jest wielką gwiazdą... Ale po dłuższym przemyśleniu stwierdzasz, że jest normalnym człowiekiem, takim jak Ty czy Twój brat. Czujesz się szczęśliwa, że spotkałaś taką osobę jaką jest Zayn.
*następny dzień*
Nawet nie wiesz kiedy usnęłaś. Rano budzą Cię promienie słońca, wpadające do Twojego pokoju przez okno. Widząc tak piękną pogodę i wspominając miniony dzień masz świetny humor.
- (T/I) wstałaś ?! Śniadanie gotowe ! -słyszysz swoją mamę, która woła Cię na śniadanie
- Już idę ! - odkrzykujesz
Wstajesz z łóżka, idziesz do łazienki, ubierasz się i schodzisz na dół. Siadasz do stołu i zajadasz się pysznymi naleśnikami z bitą śmietaną i nutellą. Po skończonym posiłku, bierzesz torbę i mówisz mamie, że wychodzisz. Było po 12 a Ty chciałaś przed spotkaniem z Zayn`em przespacerować się po uliczkach Londynu. Szłaś, a Twoja sukienka lekko falowała na wietrze. Ciepłe promienie słońca pomieszane z chłodnym wiatrem muskały Twoje odkryte ramiona. Zbliżała się 13 więc ruszyłaś w stronę Milkshake City. Zayn już tam był, podeszłaś do niego, a on pocałował Cię w policzek na powitanie, uśmiechnęłaś się i przysiadłaś się do stolika. Długo rozmawialiście. Opowiadaliście o sobie nawzajem. Poczułaś jakbyś znała Go od dawna. Nagle zapadła niezręczna cisza.
- Wiesz co (T/I)... Mam wrażenie, jakbym znał Cię dobrych kilka lat.. -nie dokończył zdania, bo wtrąciłaś się mówiąc
- Tak, ja też, mam takie wrażenie, to dziwne prawda ? - zapytałaś
- Dziwne? Powiedziałbym, że niesamowite. - uśmiechną się i złapał Twoją dłoń
- Zdecydowanie niesamowite. - odwzajemniłaś uśmiech i dodałaś - Może oprowadziłbyś mnie trochę po Londynie, pokazał fajne miejsca, jestem tu od zaledwie kilku dni i trochę się gubię.
- Oczywiście, chodź, zabiorę Cię w jedno wymarzone miejsce. - odparł
Szliście dość długo, nie wiedziałaś dokąd zmierzacie. Nagle Zayn poprosił abyś zamknęła oczy. Zdziwiłaś się, ale zrobiłaś to o co poprosił. A chłopak chwycił cię za rękę, przeszliście kilka kroków do przodu po czym poprosił abyś otworzyła oczy. Twoje powieki się uniosły, a Ty ujrzałaś widok jak nie z tej ziemi. Byliście bardzo wysoko i mieliście widok na cały Londyn. Było widać wszystko London Eye, Times Square i maleńkie samochody i jeszcze mniejszych ludzi. Wtedy Zayn złapał Cię za rękę i przyciągnął do siebie.
- Podoba Ci się ? - wyszeptał
- Oczywiście, jak znalazłeś to miejsce ? - zapytałaś
- Przychodzę tu, żeby pomyśleć. A tak poza tym to... Jeszcze nigdy tu nikogo nie zabrałem.. - powiedział lekko zmieszany
- Naprawdę ? Nie wiem co powiedzieć...
- Nic nie mów. - odparł, a wasze usta złączyły się w namiętny pocałunek
- Kocham Cię. - wyszeptał Zayn do Twojego ucha, po czym kolejny raz pocałował
- Ja Ciebie też. - odpowiedziałaś
Przytuliliście się bardzo mocno, tak jakby świat miał się zaraz skończyć. W tamtej chwili liczyliście się tylko Wy. Nic innego nie istniało. Usiedliście obejmując siebie nawzajem. Milczeliście. Było cudownie. Był to najbardziej magiczny wieczór w Twoim życiu. Niestety musiał się skończyć. Zadzwoniła Twoja mama, bo bardzo się martwiła, a gdy rozmawiałaś przez telefon Zayn poprosił, abyś dziś spała u niego, zapytałaś mamę, a ta się zgodziła, bo trochę jej o Was opowiedziałaś. Pojechaliście do domu Zayna. Włączyliście komedię romantyczną, Zayn co chwila mówił jak bardzo Cię kocha i jak bardzo jesteś niesamowita.
Przez tak krótki czas nie zważając na to, że jest on mega gwiazdą, że należy do One Direction, pokochałaś Go jak nikogo na świecie, a on tak samo mocno pokochał Ciebie.
Teraz kiedy minęło już kilka lat, wciąż jesteście razem, a Wasza miłość z każdym dniem kwitnie. Zayn niedawno poprosił Cię o rękę w miejscu, w którym po raz pierwszy powiedział, że Cię kocha. Odwiedzacie to miejsce bardzo często, a widok za każdym razem zapiera Wam dech w piersiach. Jesteś ze sobą bardzo szczęśliwi.

THE END


_____________________________________
A oto zakończenie tej cudownej opowieści. :D
Mam nadzieję, że się spodoba.
Dziś dodam jeszcze imagine z Louis`em. :)
Życzę miłego czytania BARDZO MOCNO ZACHĘCAM DO KOMENTOWANIA. :)
Miłego dnia. ♥

poniedziałek, 14 maja 2012

Przepraszam Was, ale...

Pisałam w komentarzach, że dodam imagina z Louis`em za jakieś 30 minut. Ale niestety nie dam rady. Właśnie przypomniało mi się, że muszę napisać dwie kartki z pamiętnika z Quo Vadis na polski i to w dodatku na jutro. ;/ A do tego ćwiczenia z chemii i nauczyć się na sprawdzian. ;/
Przepraszam Was.
Jutro na 100% dodam Imagina z Louis`em i Imagine - Zayn Part 3 // Miłość ? Czy to w ogóle możliwe ?!
Jeszcze raz strasznie Was przepraszam, ale jak tego nie napiszę i się nie nauczę na sprawdzian to mama mnie zabije. ;<
Dziękuję wszystkim, którzy czytają moje 'wypociny'. Mam nadzieję, że się Wam podoba. ♥
Przepraszam. Dziękuję. Kocham Was. xoxo

#4 Imagine - Zayn Part 2 // Miłość ? Czy to w ogóle możliwe ?!


Wyszliście ze szpitala, wsiedliście do auta i pojechaliście najpierw do apteki a później do domu. Kiedy zauważyłaś, że nie jesteście pod Twoim domem zapytałaś:
- Zayn, gdzie mnie przywiozłeś?
- Jesteśmy u mnie, nie martw się. - odpowiedział i wysiadł z samochodu, po czym otworzył Twoje drzwi i pomógł wysiąść Tobie
- Dlaczego mnie tu przywiozłeś ? Ja Cię nawet nie znam... - powiedziałaś nieśmiało
- Lekarz kazał mi się Tobą opiekować. - uśmiechnął się i prowadził Cię w stronę domu
Kiedy staliście przy drzwiach one nagle się otworzyły, a z domu wybiegło 4 chłopaków, którzy skakali i krzyczeli. W pierwszej chwili się przestraszyłaś, ale Zayn Cię uspokoił.
- To są moi przyjaciele,mieszkamy razem, tylko nie myśl sobie od razu nie wiadomo czego. Jesteśmy zwykłymi chłopakami, a Liam i Louis mają nawet dziewczyny. - uśmiechnął się
- No dobrze, powiedzmy, że Ci ufam.
Weszłaś do wielkiego domu. Zayn zdjął swoją kurtkę. Posadził Cię na kanapie.
- Przyniosę Ci suchą koszulkę, bo ta, którą masz na sobie jest przemoczona.
Zgodziłaś się i zostałaś sama w wielkim salonie, ponieważ reszta chłopaków pobiegła za Zayn`em z pytaniami : 'Kim ona jest?' Rozejrzałaś się, a na stoliku przed sobą zobaczyłaś album na którym był napis 'One Direction'. Zdziwiłaś się. Do głowy wpadło Ci mnóstwo myśli. A jedna z nich to taka, że istnieje zespół o takiej nazwie. Zdezorientowana otworzyłaś album. Na pierwszej stronie były zdjęcia całej piątki. Wtedy wszystko zaczęło układać Ci się w logiczną całość. Przeglądałaś kolejne strony albumu i nie mogłaś uwierzyć. Nagle usłyszałaś kroki i szybkim ruchem odłożyłaś na album tak gdzie leżał do tej pory. Zayn zszedł z góry przebrany w suche ubrania, podszedł i wręczył Ci swoją koszulkę.
- Tam jest łazienka, możesz się w niej przebrać i odświeżyć jeśli chcesz. - powiedziała wskazując na drzwi od łazienki.
Wstałaś z małą pomocą chłopaka i poszłaś do łazienki. Siedziałaś tam dość długo i Zayn zapukał i po raz kolejny zapytał czy wszystko w porządku.
- Tak, tak, wszystko w porządku, już wychodzę. - powiedziałaś
Wyszłaś ubrana w za duży t-shirt Zayn`a. A chłopak spojrzał na Ciebie i się uśmiechnął. Odwzajemniłaś uśmiech.
- Siadaj do stołu, zaraz jemy kolację. - powiedział Zayn odsuwając krzesło, abyś swobodnie usiadła, po czym zawołał chłopaków
Zasiedliście wszyscy do stołu. Nikt się nie odzywał, dlatego postanowiłaś przerwać to długie i niezręczne milczenie.
- Dziękuję za wszystko, ale na mnie już czas. - powiedziałaś i odsunęłaś krzesło po czym odeszłaś od stołu
- Zaczekaj. - powiedział Zayn łapiąc Cię za rękę - Nie zjadłaś deseru. - figlarnie się uśmiechnął, a Ty poczułaś motylki w brzuchu
- Na prawdę muszę już iść, jeszcze raz dziękuję za wszystko, za pomoc i kolację, było mi bardzo miło. - mówiłaś spoglądając raz na Zayn`a a raz na chłopców siedzących przy stole
- Odwiozę Cię ! - krzyknął Zayn
- Nie trzeba, poradzę sobie, nie chce sprawiać kłopotu
- To żaden kłopot, wręcz przeciwnie. - uśmiechnął się, wziął za rękę i zaprowadził do samochodu
Po 10 minutach byliście u Ciebie pod domem. Podziękowałaś Zayn`owi za wszystko po czym wysiadłaś.
- Poczekaj ! -krzyknął, biegnąc w Twoją stronę
- Tak ? - gwałtownie się odwróciłaś
- To mój numer, jeśli będziesz czegoś potrzebowała, lub po prostu będziesz się nudziła, da mi znać. - powiedział wręczając małą karteczkę
Uśmiechnęłaś się, a motylki w Twoim brzuchu po raz kolejny rozpoczęły swój taniec. Zayn delikatnie musnął Twoje malinowe usta, wsiadł do samochodu i odjechał. Wniebowzięta weszłaś do domu. Mama zapytała co się stało i gdzie tak długo się podziewałaś. Powiedziałaś mamie, że byłaś u lekarza, bo przewróciłaś się i skręciłaś kostkę. Weszłaś do pokoju i położyłaś się na łóżko biorąc do ręki telefon. Napisałaś SMS`a do Zayna :
 *Jeszcze raz dziękuję za to wszystko co dziś dla mnie zrobiłeś. :) (T/I)*
Czekając na odpowiedz wyszukałaś w internecie trochę informacji o One Direction. Wtedy zdałaś sobie sprawę z kim spędziłaś dzisiejszy dzień. Dostałaś SMS`a w którym to było napisane: ...............

KONIEC CZĘŚCI DRUGIEJ


____________________________________
Druga część częściowego imaginu o Zayn`ie. :)
Kolejna część ukaże się po przynajmniej 5 komentarzach. :)
Życzę miłego dnia. xoxo
Piszcie w komentarzach z kim chcecie kolejny imagin. :)


niedziela, 13 maja 2012

#3 Imagine - Zayn Part 1 // Miłość ? Czy to w ogóle możliwe ?!


Kilka dni temu przeprowadziłaś się do Londynu. Nie miałaś czasu ani ochoty wychodzić z domu. Urządziłaś swój pokój. Pomogłaś mamie w urządzaniu Waszego nowego domu. Kiedy rodzice wyszli do pracy, a Twój starszy o 4 lata brat gdzieś wyszedł, postanowiłaś, że też udasz się na spacer po Londynie. Lubiłaś to miasto. Była dość słoneczna pogoda. Postanowiłaś, że pójdziesz do Milkshake City, bo mieszkałaś niedaleko. Weszłaś do środka, złożyłaś zamówienie i usiadłaś na stoliku w oczekiwaniu na jego realizację. Myślałaś nad tym czy ludzie stąd Cię zaakceptują, czy polubią i czy w ogóle będą chcieli z Tobą rozmawiać i przebywać. Myślałaś jak to będzie w nowej szkole. Dostałaś napój, który zamówiłaś, podziękowałaś, chwilę posiedziałas przy stoliku i już chciałaś wychodzić, gdy nagle zaczął padać deszcz. Zdenerwowałaś się, bo nie miałaś parasolki ani kurtki, tylko bluzę, przy której na szczęście był kaptur. Włożyłaś go na głowę i z uwagi na to, że mieszkałaś niedaleko, wybiegłaś z budynku i udałąś się w stronę domu. Biegłaś z głową opuszczoną w dół. Nagle wpadłaś na kogoś kto biegł w przeciwnym kierunku. Upadłaś na ziemię.
- Nic Ci się nie stało ? - zapytała czarna postać z kapturem na głowie jednocześnie podając Ci rękę i pomagając wstać
- Wszystko w porządku dziękuję i przepraszam. - powiedziałaś do tajemniczej osoby
- Nie masz za co przepraszać, to ja powinienem przeprosić Ciebie, że jestem taki niezdarny. - oboje się uśmiechnęliście - Niedaleko jest mój samochód może Cię podwieźć ? -zapytał
- Nie, dziękuję, przejdę się. - odparłaś
- Pada, a poza tym,muszę wynagrodzić Ci to, że na Ciebie wpadłem. - nalegał abyś pozwoliła mu się podwieźć
Zgodziłaś się, ponieważ kiedy zrobiłaś krok, nagle strasznie zaczęła boleć Cię kostka. Nie okazując zbytnio bólu, doszłaś do samochodu chłopaka, a on otworzył Ci drzwi, a po chwil sam był już w samochodzie.
- Na pewno nic Ci się nie stało ? - zapytał z troską
- Nie, tylko troszkę boli mnie kostka, ale to zaraz minie, nie zawracaj sobie mną głowy. - odpowiedziałaś
- Pojedziemy do szpitala, żeby lekarz obejrzał Twoją kostkę. - powiedziała odpalając silnik samochodu
- Nie ! - krzyknęłaś zdenerwowana - Zawieź mnie do domu.
- Jesteś pewna ?
- Tak, jestem pewna.
Podałaś chłopakowi swój adres i po kilkunastu minutach byliście u Ciebie pod domem.
- Tak w ogóle to jestem Zayn. - wyciągnął rękę w Twoim kierunku
- (T/I) - odparłaś podając mu rękę
- Dziękuję za podwiezienie, muszę już iść, cześć. - otworzyłaś drzwi i próbowałaś wysiąć z samochodu kiedy poczułaś bardzo mocny ból w okolicach prawej kostki.
- Wszystko w porządku ? - spytał Zayn
- Chyba skręciłam kostkę... - odparłaś
- Jedziemy do szpitala,nawet nie próbuj się wykręcać. - powiedział stanowczo
Zamknęłaś drzwi i 20 minut później byliście pod szpitalem. Deszcz przestał padać, a na niebie pojawiła się tęcza. Zayn zatrzymał samochód i wysiadł z niego.
- Pomogę Ci. - powiedział chwytając Cię za rękę i pomagając wysiąść z auta
- Uważaj ! - krzyknęłaś, bo tak bardzo bolała Cię kostka
Zayn bez zastanowienia wziął Cię na ręce, zatrzasnął drzwi od samochodu i zaniósł Cię do szpitala. Po 15 minutach wyszłaś z gabinetu lekarza z obandażowaną kostką i jedną kulą. Zayn podszedł do Ciebie i po raz kolejny zapytał czy wszystko w porządku. Nie zdążyłaś odpowiedzieć, bo lekarz poprosił Go na rozmowę. Zayn dostał receptę na maść, która miała łagodzić ból. Wyszliście ze szpitala, wsiedliście do auta i pojechaliście najpierw do apteki a później do domu. Kiedy zauważyłaś, że nie jesteście pod Twoim domem zapytałaś:........

KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ



_______________________________________

Postanowiłam dodać kilku częściowy imagine o Zayn`ie. :)
Mam nadzieję, że się spodoba. 
Kolejna część ukaże się po przynajmniej 3-5 komentarzach. :)
Do zobaczenia i dzięki za prawie 200 wyświetleń. Jest mi bardzo miło. ♥

#2 Imagine +18 - Niall


   Był piękny ciepły wieczór. Gwiazdy świeciły na niebie, a księżyc był tej nocy po prostu magiczny. Uwielbiałaś siadać na parapecie z kubkiem gorącego kakao w dużej koszulka Niall`a. Tego dnia Niall miał koncert i nie było Go w domu. Czekałaś na niego, do późnej nocy. Kiedy siedziałaś wpatrzona w księżyc i popijałaś zimne już kakao usłyszałaś jak ktoś wchodzi do mieszkania. Byłaś pewno, że to był on, ale tak mocno zatopiłaś się w marzeniach, że nawet nie poszłaś się przywitać. Po chwili Niall przyszedł do Ciebie pocałował i mocno przytulił.
- Witaj, skarbie. - powiedział, a na jego ustach pojawił się szeroki uśmiech
- Czekałam na Ciebie.. - odpowiedziałaś - Spójrz jaki piękny księżyc. - dodałaś
Niall usiadł na parapecie obejmując Cię i całując po szyi. Odchylałaś delikatnie głowę, aby mu to ułatwić. Blondyn zszedł z parapetu gwałtownie obracając Cię w swoją stronę. Spojrzałaś w jego głębokie niebieskie oczy, po czym on złapał Cię za pośladki i wziął na ręce. Oplotłaś nogi wokół Jego tułowia. Kierował się w stronę schodów, a następnie sypialni i łóżka. Przez cały ten czas wasze usta były złączone w namiętnym pocałunku. Chłopak delikatnie położył Cię na łóżku i przygniótł swoim ciałem. Twoje ręce zawędrowały pod Jego koszulkę. Po chwili już jej na sobie nie miał. Z Twoją bluzką Niall poradził sobie równie dobrze i po chwili zajęła ona miejsce na podłodze koło Jego koszulki. Całowaliście się nieprzerwanie. Wasze pocałunki były długie i bardzo namiętne. Niall dotykał Twoich piersi. Pieścił je. Po chwili delikatnie obsunął z ramion ramiączka i odpiął go. Leżałaś prawie naga, w samych majtkach, a Niall wciąż masował, pieścił, lizał i delikatnie przygryzał sutki. Sprawiało to, że Twoje sutki twardnieją. Schodził coraz niżej, całował brzuch. Przyciągnęłaś Go mocno do siebie i wpiłaś w Jego malinowe usta. Zrobiliście obrót. Teraz to Ty górowałaś nad nim. Siedziałaś na nim okrakiem. Niall wciąż pieścił Twoje piersi. Wasze usta złączyły się w gorący pocałunek. Niall dotykał twojej kobiecości przez materiał bielizny. Ty dobrałaś się do Jego spodni. Po chwili Niall był w samych bokserkach. Równie szybko się ich pozbyłaś. Wzięłaś do ręki Jego męskość. Wykonywałaś jednostajne ruch. W górę i w dół. Na początku były bardzo delikatne, ale z czasem stały się mocne i energiczne. Podniecałaś Go. Jęczał, sapał, wiedziałaś, że to lubi, że sprawiasz mu niesamowitą przyjemność. Niall kolejny raz przygniótł Cię swoim ciałem. Wasze języki tańczyły. Całował szyję, brzuch, pieścił Twoje piersi. Pozbył się Twoich majtek. Obsunął się w dół. Całował wewnętrzną część ud. Po chwili dotarł do Twojej już wilgotnej kobiecości. Całował ją, ssał. Zagłębiał w niej swój język. Sama się na niego nabijałaś. Bawiłaś się Jego włosami. Podniecał Cię. Jęczałaś z rozkoszy. Przyciągnęłaś Go do siebie. Wpiłaś się w jego usta, na których czułaś smak Twojej własnej kobiecości. Ponownie zrobiliście przewrotkę. Ocierałaś się o niego. Twoje piersi dotykały Jego torsu. Dotykałaś Jego ramion, torsu, brzucha. Składałaś pocałunku na Jego nagim ciele. Nagle Niall stał się stanowczy. Po raz kolejny przygniótł Cię swoim ciałem, złapał za nadgarstki i pocałował tak, że zabrakło Ci tchu. Poczułaś Jego męskość przy swojej kobiecości, wiedziałaś czego się teraz spodziewać. Niall delikatnie i bez słowa wszedł w Ciebie, nie sprawiając bólu. Oboje jęczeliście z rozkoszy. Niall zaczął delikatnie. Wchodził w Ciebie i wychodził. Jego ruchy stały się mocniejsze. Wchodził gwałtownie i wychodził prawie do samego końca. Jęczałaś. Sprawiał Ci przyjemność. Czułaś, że zaraz dojdziesz na szczyt, on też to czuł. Robił to coraz szybciej i szybciej. Doszliście na samą górę w tym samym czasie. Wtedy Niall delikatnie wyszedł z Ciebie i ułożył się obok. Patrzyliście sobie głęboko w oczy. Przytuliłaś Go, a on Ciebie pocałował.
- Kocha Cię. - szepnął do Twojego ucha
- Ja Ciebie też. - odpowiedziałaś, wtulając się w niego.
Niall okrył Was kołdrą i zasnęliście w swoich objęciach.

THE END. 



_______________________________________________
To mój pierwszy imagin +18 więc proszę o wyrozumiałość. :)
Zachęcam do komentowania. :)
Przyjmę nawet najgorszą krytykę, więc piszczy czy Wam się podoba czy też nie.
O kim chcecie kolejne imaginy ?
Piszcie w komentarzach ! :)
Miłego dnia. ♥

#1 Imagine - Harry


   Jest sobota, godzina 10. Dopiero zaczynasz się przebudzać. Nagle, gdy odwarasz się na drugi bok czujesz intynsywny zapach Jego perfum. Wiedziałąś, że On już nie śpi. Mając na ustach lekki, senny uśmieszek zaczęłaś otwierać oczy, a Harry w tym samym czasie delikatnie muskał opuszkami palców Twoją twarz, odgarniając z niej włosy.
- Dzień dobry, skarbie. - powiedział, po czym skradł Ci całusa.
Nie odpowiedziałaś, tylko lekko się uśmiechnęłaś, przymykając oczy.
- Która godzina ? - zapytałąś po chwili
- Kilka minut po 10 - siątej. - odpowiedział Harry, po czym wstał i ruszył w stronę łazienki.
Ty natomiast zerwałaś się na równe nogi, szybko się ubrałaś i zeszłaś na dół do kuchni. Zrobiłaś sobie i Harremu śniadanie. L:oczek jeszcze nieubrany wszedł do kuchni i objął Cię od tyłu, trzymając za biodra.
- Chciałaś mi uciec ? - zapytał i łobuziarsko się uśmiechnął
- Skąd, chciałam przygotować Ci pyszne śniadanie. Dziś sobota, pamiętasz ? -powiedziałaś, po czym odwróciłaś się do chłopaka i spojrzałaś w Jego zielone oczy.
- Pamiętam. - odrzekł - Zabieram Cię dziś na kolację - dodał.
Nie odpowiedziałaś, bo nagle zadzwonił Twój telefon z lekkim uśmiechem i bez słowa uwolniłaś się z objęć Harrego i poszłaś go odebrać. Dzwoniła Cher, Twoja koleżanka z pracy. Miałaś dziś wolny dzień, ale Cher poprosiła cię, abyś wpadła do biura na 3-4 godzinki, ponieważ sama nie da sobie rady z taką stertą papierów jaką ma do wypełnienia.
- Tak, oczywiście, zaraz tam będę.-uśmiechnęłaś się do siebie i odłożyłaś telefon.
Harry nie wiedząc kto dzwonił rzucił jabłkiem, które trzymał w ręku i ze zdenerwowaną minął wyszedł z kuchni. Udałaś się za nim do sypialni.
- Harry, coś się stało ? - zapytałaś
- Kto dzwonił ?! - powiedział z ogromną złością
Wytłumaczyłaś, że dzwoniła Cher, aby poprosić Cię o pomoc w pracy. Kiedy wypowiadałaś te słowa Twój głos drżał, a do oczu napłynęły łzy, a Harry podszedł do Ciebie i mocno przytulił.
- Przepraszam. - wyszeptał do Twojego ucha, po czym usiadł nałóżku ze smutną miną i strachem w oczach. Usiadłaś obok niego.
- Nie lubię kiedy krzyczysz i jesteś zły... - powiedziłaś, a łza spłynęła po Twoim policzku
- Przepraszam. - powiedział ocierając łzę i przytulając Cię - Byłem zły, bo myślałem, że to znowu Liam chce mi Ciebie zabrać... - po tych słowach tym razem na Jego policzku pojawiła się słona ścieżka
- Harry, tyle razy o tym rozmawialiśmy. Liam jest moim przyjacielem i kocham Go bardzo mocno, ale to Ty jesteś moim chłopakiem i to z Tobą chcę spędzić resztę życia i to właśnie Ciebie kocham najmocniej na świecie. - powiedziałaś stanowczo
Harry kolejny raz Cię przytulił, ale tym razem zrobił to tak mocno, że zabrakło ci tchu. Po chwili wyszeptał:
- Kocham Cię, jesteś dla mnie najważniejsza. (T/I) tak bardzo Cię kocham.
Odwzajemniłaś uścisk po czym złożyłaś na jego policzku pocałunek i oznajmiłaś, że musisz iść do pracy. Harry otarł łzy, wziął Cię za rękę i zeszliście na dół. Zjedliście śniadanie, a następnie Harry zaproponowqał, że zawiezie Cię do pracy. Kiedy byliście pod budyniem, powiedziałaś o której końćzysz, aby mogł po Ciebie przyjechać. Pożegnaliście siębuziakiem w usta. Gdy nadeszła pora kiedy chłopak mial po Ciebie przyjechać, wyszłaś pod biuro. Czekałaś 10 minut po czym do niego zadzwoniłaś. Nie odbierał. Zdenerwowałaś się. Pytałaś siebie dlaczego nie odbiera. Nagle pod budynek podjechał samochód. Tak, to był on. Zdenerwowana wsiadłaś bez słowa nie witając się.
- Jedź ! - krzyknęłaś
Harry zrobił to co chciałaś.
- Przepraszam, że się spóźniłem, ale były korki, a do tego zapomniałem telefonu i nie miałem jak Cię poinformować, że nie będę na czas.
Nie odpowiedziałąś, tylko pokiwałaś głową.
- Dziś jemy razem kolację, pamiętasz ? - powiedział Harry, po czym chwycił Twoją dłoń.
- Yhym.. - wymamrotałaś
Przez dalszą drogę nie odzywalście się do siebie. Pod domem wyszłaś z samochodu i ruszyłaś w jego stronę. Kiedy otworzyłaś drzwi osłupiałaś. Podłoga była cała w płatkach róż, wokół było mnóstwo świeczek, a na środku stolik z kolacją. Harry podszedł do Ciebie i złapał za rękę.
- To wszystko dla mnie ? - wydukałaś
- Tak. -odpowiedział po czym dodał: - Idź na górę, w sypialni czeka jeszcze jedna niespodzianka, przebierz się i szybko wracaj.
Zrobiłaś tak jak powiedział. W sypialni czekała na Ciebie piękna czasrna sukienka i szpilki. Przebrałaś się, zrobiłaś delikatny makijaż i zeszłaś na dół po schodach. Dostrzegłaś Harrego, ubranego w czarny smoking. Kiedy on zauważył, że zmierzasz w jego kierunku, włączyłmuzykę, chwycił Cię za rękę i zaczęliście tańćzyć bez słowa. Czułaś się jak najszczęśliwsza osoba na świecie. Po skońćzonym tańcu zasiedliscie do kolacji.
- Sam to wszystko przygotowałeś ? - zapytałaś lekko speszona
- Tak, to wszystko dla Ciebie, dla mojej (T/I).
Długo rozmawialiście, jedząc kolację i popijając czerone wino.
Po długim czasie Harry zauważył, że robisz się senna. Podszedł do Ciebie wziął Cię na ręce i zaniósł do sypialni, a sam zszedł, aby trochę posprząać. Przebrał się w swój ulubiony drs, alby nie zniszczyć smokingu. Na to Ty zdjęłaś szpilki i sukienkę. Włożyłaś koszulkę Harrego, która była przesiąknięta nim. Zeszłaś na dół i usiadłaś na kanapie. Twój chłopak do Ciebie dołączył.
- Dziękuję. - powiedziałaś przytulając się do swojego ukochanego i składając na Jego ustach pocałunek - To najlepszy wieczór w moim życiu, dziękuję, że jesteś, kocham Cię, Harry. - dodałaś.
Wasze usta ponownie złączyły się w pocałunku.
- On nie musi się jeszcze końćzyć - odpowiedział, p czym włączył komedię romatyczną
Wtuliłaś się w niego, a po chwili zasnęliście oboje w swoich objęciach.

THE END. 



________________________________

To mój pierwszy imagin..
Dziś rano miałam wene. :D
Mam nadzieję, że sie Wam spodoba, mam taką nadzieję.
Tak wogóle to mam na imię Karina, ale możecie mówić mi Kaja.
Follow me on Twitter: @Hot_Styles_69
Do zobaczenia ! ♥
Piszcie w komentarzach z kim chcecie kolejny imagin. :)