środa, 23 maja 2012

#15 Imagine - Harry - Część 2 // Odrobina przyjemności. ♥


Przez dalszą drogę nie odzywałam się. Ten koleś też. Milczenie przerwała komórka. Jego komórka. Odebrał i rozmawiał, a ja opuściłam szybę, wystawiłam głowę i poczułam się tak jakby... Szczęśliwa ? Nie potrafię tego opisać. Niestety. Ten stan został przerwany, kiedy chłopak zaparkował nie pod moim domem.
- Gdzie jesteśmy ? Miałeś zaiweźć mnie do domu.
- Przepraszam, ale mam ważną sprawę do załatwienia.
Wysiadł z samochodu, podszedł z mojej strony i otworzył drzwi.
- Zapraszam.
- Nigdzie się stąd nie ruszam. Miałeś zawieźć mnie do domu.
- Chodź. opatrzę Twoje rany, dam Ci coś na przebranie, załatwie spotkanie i zaraz Cię zawiozę.
Niechętnie wysiadłam z samochodu.
- A tak w ogóle to mam na imię Harry.
Szłam za chłopakiem, kierując się w stronę domu.
- A Ty ? Powiesz mi jak masz na imię ?
- Po co ?
- Chyba jakoś muszę się do Ciebie zwracać.
- Kaja.
Uśmiechnął się do mnie. Znów poczułam to dziwne uczucie. Jakby szczęście i radość. Weszliśmy do domu. Chwycił mnie za rękę i zaprowadził po schodach na górę.
- Proszę, to moja koszulka, posłuży Ci jako sukienka.
- Śmieszne.
- Tam jest łazienka. Przebież się, a ja przygotuję apteczkę.
- Jaaaaasne.
Weszłam do łazienki. Harry miał rację. Jego koszulka była dla mnie jak sukienka. Ale buty kompletnie do niej nie pasowały. Zdjęłam je. Chwyciłam je w rękę. Sukienkę zostawiłam w łazience. Zeszłam po schodach. Harry słysząc moje kroki odwrócił się. Stał w salonie. Z ręki wypuścił butelkę z wodą utlenioną.
- Wszystko okej ? - zapytałąm odruchowo, bo nie obchodziło mnie to
- Tak. Ale.. Łał. W tej koszulce wyglądasz lepiej niż w sukience.
- Daruj sobie. - czułam jak moje policzki nabierają rumieńców
- Chodź. Usiądź na kanapie, a ja opatrzę Twoje rany.
- Tylko ostrożnie.
- Oczywiście.
Chłopak najpierw delikatnie przemył je wodą, a później próbował zrobić to samo, tylko wodą utlenioną.
- Ała ! Boli ! - zrobiłam kwaśną minę
Spojrzał na mnie i lekko się roześmiał.
- Bawi Cię to ?
- Nie. Ale jak się denerwujesz jesteś taka słodka.
Moje policzki były jeszcze bardziej gorące. Nie wiedziałam co powiedzieć.
- Przestań się na mnie tak patrzeć. Rób to co masz robić, ale delikatniej, do cholery !
- Oczywiście.
Harry skończył opatrywać otarcia. Przykleił plasterek. Z moich oczu poleciały lekkie łzy, bo jak to obtarcie, szypało. Próbowałam jakoś to ukryć. Ale chłopak to zobaczył.
- Co się stało ?
- Nic.
Usiadł obok mnie. Jego dłonie otoczyły moją twarz. Opuszkami kciuków otarł łzy. Nagle do mieszkania weszło 4 chłopaków. Nie wiedziałąm co się dzieje. Odruchowo odsunęłam się od chłopaka poznanego w parku.
- Poznaj. To Liam, Louis, Niall i Zayn. Moi przyjaciele. A Wy poznajcie. To jest Kaja.
- Miło mi. - z trudem wydusiłam te dwa proste słowa - Ja już muszę iść. -dodałam
- Zostań. Za chwilę przyjdzie menager, omówimy z nim kilka ważnych spraw i zaraz Cię odwiozę. - powiedział przejęty Harry
- Jesteś pewny ? Nie chce robić Wam kłopotu...
- To żaden kłopot. - wszyscy zgodnie powiedizeli chórem
Zdziwiłam się, nie wiedziałam co zrobić, stałam i patrzyłam raz na Harr`ego a raz na pozostała czwórkę niesamowicie przystojnych chłopaków. Wtedy coś wpadło mi do głowy.
- Zaraz, zaraz. Piątka chłopaków, menager, wielki dom i wspólne mieszkanie. Czy Wy przypadkiem to nie Ona Direction ?
- Tak, to my. - odpowiedział Louis
Bez słowa wybiegłam wręcz z ich domu. Nie wiedziałam jak się zachować, co powiedzieć, bo przecież ich nie znosiłam. Odwóciłąm się za siebie, Harry biegł za mną. Zatrzymałam się.
- Co Ty wyprawiasz ? - powiedział bardzo zirytowany
- Muszę iść, mam coś ważnego do załatwienia.
- Czy ta sprawa jest tak ważna, że nie może poczekać kilku minut ? Za chwilę Cię odwiozę.
- Nie trzeba.
- Trzeba. Nie wygłupiaj się, chodź
- Nie powinnam.
- Dlaczego ?

KONIEC CZĘŚCI DRUGIEJ

___________________
kolejna część po 5 komentarzach. :) :)


5 komentarzy: