piątek, 25 maja 2012

#17 Imagine - Harry - Część 3 // Odrobina przyjemności. ♥


- Bo nie uważasz, że dziwne jest przebywanie w jednym pomieszczeniu z zespołem którego tak na prawdę się nie cierpi ? Pomijając fakt, że patrząc na jednego z jego członków motylki wariują w moim brzuchu i nie mogę opanować fali szczęścia. Jak Ty byś się czuł ? No powiedz mi, jak ? - łza spłynęła po moim policzku, nie miałam pojęcia co robię, ani co mówię, było mi wstyd, że tak chamsko powiedział mu to wszystko prosto w oczy
Co zrobił Harry ? Pewnie się zastanawiacie. Otóż on bez słowa podszedł do mnie, otarł łzę z policzka i pocałował. Pocałunek był bardzo namiętny. Jeszcze nikt mnie tak nie całował. Czułąm się jakbyśmy byli jedynymi osobami na świecie. Jakby nic wokół nie istniało. Motylki w moich brzuchu tańczyły. Czułam się taka szczęśliwa.
- Motylki w moim brzuchu zachowują się podobnie kiedy patrzę na Ciebie. - powiedział, przerywając pocałunek i patrząc w moje oczy
- Przepraszam. Nie powinnam mówić Ci tego, nie w taki sposób, zachowałam się jak gówniara. Jeszcze raz przepraszam. A teraz już zejdę Ci z oczu. Żegnaj Harry. - łza znów spłynęła po moim policzku
- Jeśli myślisz, że pozwolę Ci teraz odejść, to się mylisz. Nie musisz mnie przepraszać. - kolejny raz mnie pocałował
Wcześniej padał deszcz, a teraz świeciło piękne słońce, a na niebie pojawiła się niesamowita tęcza.
- To jak idziemy ? - tą magiczą chwilę przerwał melodyjny głos Harrego
- Tak, chodźmy. - uśmiechnęłam się do Niego a on do mnie i poszliśmy
Weszliśmy do domu. Chłopcy dziwnie się na mnie spojrzeli.
- Przepraszam. - udało mi się wydusić to jedno, tak na prawdę nic nie znaczące słowo
- Nic się nie stało. - odpowiedział Louis, ze smutną miną
- Stało się. Nie powinnam mówć Wam tego, nie w taki sposób, jeszcze raz strasznie Was przepraszam. Mam nadzieję, że mi... - nie dokończyłam bo chłopaki dosłownie rzucili się na mniei zaczęli łaskotać
- Przesteńcie już ! hahahaha. Wystarczy ! hahahha. - nie mogłam nic powiedzieć ze śmiechu
- Już chłopaki, dajcie jej spokój. - Harry wkroczył do akcji
- Wow. Ale z Was zwierzęta. - roześmiałam się
Usłyszałam pukanie do drzwi.
- Zmykaj na górę. Zaraz co Ciebie przyjdę. - rzucił Harry
Pobiegłam na górę. Weszłam do sypialni i położyłam się na łóżku. Była godzina siedemnasta. Leżałam i myślałam. O sobie. O Alexis. O dzisiejszym dniu. O koncercie. O Harrym...
Okazało się, że zasnęłam. Obudził mnie dzwięk tłukącego się szkła. Otworzyłam oczy a obok mnie leżał on.. Tak, to był Harry. Od razu podniosłam się z łóżka. Spałam jakieś trzy godziny, bo kiedy spojrzałąmna zegarek było kilka minut po godzinie dwudziestej.
- Pójdę już. - powiedziałam wstając z łóżka
- Dlaczego ? - mina Harrego natychmiast posmutniała
- Siedzę u Was już bardzo długo, nie znam Was, a poza tym, siedzenie u kogoś całymi dniami i nocami jest niegrzeczne.
- Co Ty pleciesz ? - zrobił kwaśną minę - Chodź, chłopaki przygotowali kolację. - dodał
- Nie, na prawdę dziękuję.
- Nie daj się prosić. - chłopak wstał z łóżka i do mnie podszedł
Stał na przeciwko mnie. Patrzyliśmy sobie w oczy. Zbliżył się. Czułam Jego oddech. Zbliżył swoje usta do moich. Uśmiechnęłam się. Chwycił mnie za biodra i mocno przyciął do siebie.
- Co Ty robisz ? - zapytałam
- Ciiii. - zamknął moje usta pocałunkiem, który z chwili na chwilę stawał się coraz bardziej namiętny
Całowaliśmy się dłuższą chwilę. Drzwi od sypialni otworzyły się. Harry nie przestawał mnie całować.
- Yyyem. Kolacja. - niezręcznie powiedział stojący w progu Louis
- Idź sobie. Zaraz zejdziemy. - Harry przerwał pocałunke, aby wypowiedzieć te merne kilka słów, a ja nie wiedziałam co zrobić
- Okej. - Louis zaśmieł się i zamknął drzwi
- Chodźmy, chłopcy już czekają. - uśmiechnełam się
- Czy to oznacza, że zostaniesz na kolacji ? - cwaniacko się uśmiechnął
- Tak. - przygryzłam Jego wargę, a on uniósł mnie za pośladki, owinęłam nogi wokół Jego bioder, a po chwili leżałam na łóżku, a Harry leżał na mnie
- To jak ? Idziemy ? - zapytałam, odpowiedział pocałunkiem
- Teraz możemy iść.
Sam wstał i pomógłwstać mi. Zeszliśmy na dół trzymając się za ręce. Chłopaki oczywiście zaczęli się wygłupiać. Zjedliśmy, porozmawialiśmy, poznaliśmy się. Opowiedzieli mi bardzo dużo o sobie, a ja opowiedziałam im też o swojej osobie. Zrobiło się późno. A ja nie ukrywam, że po dniu pełnymwrażeń, marzył mi się zimny prysznic, i cieeepłe łóżko. Harrego nie było przy stole. Uznałam, że to dobry moment, aby już iść, bo mnie nie zatrzyma.
- Dziękuję za kolację, ale na mnie już pora. - wstałam od stołu i udałąm się w stronę drzwi - Jeszcze raz dziękuję za wszystko, myliłam się co do Was, jesteś na prawdę fajni. - wszyscy wstali od stołu i zrobiliście zbiorowy uścisk, bez Haarrego
- Nie musisz dziękować, a no i miło nam, że zmieniłaś o nas zdanie. - Liam uśmiechnął się
- To ja już będę się zbierać. Do zobaczenia ?
- Tak, do zobaczenia. - kontynuował Niall
- Dobranoc.
- Dobranoc. - chłopcy powiedzieli chórem i usiedli do stołu
Harry wrócił z łazienki.  ............

KONIEC CZĘŚCI TRZECIEJ

_________________________
kolejna część po minimum 5 komentarzach. :)
Pojawiła się nowa ankieta, zachęcam do głosowania na 
swojego ulubieńca bądź ulubieńców. :)





3 komentarze:

  1. Część 3 boska ! Ciekawa jestem co będzie dalej ! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Zapraszam do mnie:
    allyouneedisonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. jaaaaaki fajny *__* zakochałam się w tym XD
    informuj mnie :
    @ajemdirectioner
    zapraszam też do mnie: http://one-thing-one-band-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń