wtorek, 15 maja 2012

#6 Imagine - Louis


 Szłaś pustym parkiem ze słuchawkami na uszach. Wybrzmiewała w nich Wasza ulubiona piosenka. Wszystkie wspomnienia związane z Nim wróciły wypełniając Twoje myśli. Spoglądałaś co chwila na wyświetlacz telefonu, zero wiadomości. Zastanawiałaś się dlaczego Cię zostawił. Dlaczego odszedł bez słowa. Ruszyłaś w stronę galerii handlowej. Stojąc przy wejściu zauważyłaś Jego. Stał przy swoim czarnym samochodzie ubrany w ciemne jeansy i t-shirt. Kiedy spojrzał w Twoją stronę szybkim, energicznym ruchem odwróciłaś głowę i weszłaś do galerii. Po krótkiej chwili na swoich biodrach poczułaś czyjś dotyk, a na szyi oddech. W powietrzu unosił się zapach perfum, które tak bardzo lubiłaś. Poczułaś jakby czas stanął w miejscu. Wykonałaś gwałtowny ruch i zobaczyłaś Jego. Tak. To był Louis.
- Cześć, mała. - powiedział patrząc w Twoje (Tu kolor Twoich oczu) oczy.
Byłaś zła, że nagle przypomniał sobie o Twoim istnieniu, ale z drugiej strony poczułaś się jak kiedyś. Rzuciłaś zimne "cześć", po czym odwróciłaś się i kiedy chciałaś zrobić krok, chwycił Twoją rękę.
- Nie odchodź ode mnie. - powiedział, a Jego oczy zrobiły się szkliste
- Odejdę od Ciebie tak jak Ty odszedłeś ode mnie. - odparłaś z dumą, pomimo wielkiego uczucia jakim Go darzyłaś, powiedziałaś tak okrutne słowa
- Zaczekaj, daj mi wytłumaczyć. - powiedział skruszony
- Wytłumaczyć?! Louis tu nie ma nic do tłumaczenia.
- Proszę, daj mi szansę. - po Jego policzku słynęła łza
- Nie. Twój limit już się wyczerpał. Mam dość  Twojego znikania z mojego życia, wtedy kiedy najbardziej Cię potrzebuję i powrotów wtedy kiedy już udało mi się choć w maleńkim stopniu o Tobie zapomnieć... Żegnaj Louis.
Niestety nie mogłaś odejść, po raz kolejny Cię zatrzymał.
- Czego Ty jeszcze ode mnie chcesz ?!
- Kocham Cię i zależy mi na Tobie.
- Ja Ciebie też, ale czasem to za mało.
- Obiecuję, że już nigdy Cię nie zostawię, już nigdy nie pozwolę, abyś cierpiała z mojego powody,  tylko proszę.. proszę wybacz mi i daj mi szansę, tą ostatnią.
- Przykro mi, Louis. - łzy spływały po Twoim policzku - zbyt wiele przez Ciebie wycierpiałam.
- (T/I) ja nie dam sobie rady bez Ciebie. Jesteś dla mnie wszystkim.
- Żegnaj Louis...
Łzy płynęły z Waszych oczu. Louis już nie protestował. Pozwolił Ci odejść. Odbiegłaś od niego, zrobiłaś jeszcze kilka kroków, odwróciłaś się i ujrzałaś Jego zapłakaną twarz. Podeszłaś do niego i przytuliłaś. Odwzajemnił Twój uścisk.
- Nie chcę takiego pożegnania. - wyszeptałaś - Nie potrafię. - dodałaś
- Nie zostawiaj mnie. - odszepnął
- Pomimo wszystko, nie zostawię Cię.
- Ja Ciebie też. Nie zostawię Cię już nigdy. Nigdy w życiu. Już zawsze będziemy razem.
Wasze usta złączyły się w pocałunku.
Byliście ze sobą szczęśliwi. Niestety szczęście było krótkotrwałe. Louis po pewnym czasie znowu Cię zostawił. Odeszłaś od niego. Tym razem na zawsze. Chłopak złamał obietnicę i dobrze o tym wiedział. Nawet nie próbował Cię odnaleźć i odzyskać. Stracił Cię.
Spotkaliście się po kilku latach zupełnie przypadkiem. Żadne z Was nie ułożyło sobie życia na nowo. Zamieniliście kilka zdań. Po czym każde poszło w swoją stronę.
Byliście w sobie zakochani do końca Waszych dni.
Teraz kiedy Was już 'nie ma', jesteście razem szczęśliwi, tam, po drugiej stronie.

THE END


__________________________
Obiecany z Louisem. :)
Podoba Ci się? Zostaw komentarz !
Na prawdę komentujcie, bo jak czytam Wasze komentarze to automatycznie się uśmiecham i mam lepszy dzień. :) A jak wchodzę rano na bloga to caaaały dzień mam dobry humor. :)
*_*



6 komentarzy:

  1. oj już nie mogłam się doczekać tego imaginu z Louisem ;D
    jest niesamowity, chciałabym tak świetnie pisać jak ty <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję. xoxo
      wcale świetnie nie piszę... ;<

      Usuń
  2. Świetny jest! ;*
    Dziękuje,że poleciłaś mi swój blog na tt :) będę wpadać częściej!;D
    - http://before-you-leave-me-now.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny , a teraz ładnie się uśmiechnij ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo, genialne, wspaniałe, nieziemskie etc! Nie da się opisać <3

    OdpowiedzUsuń