środa, 26 grudnia 2012

One Direction - Irresistible ♥

# 39 - Szczęście nie jedno ma imię ( cz. 2 ost. )

Przedpołudnie. Siedziałam na oknie z lampka wina w ręku. Po szybie strugi deszczu ścigały się ze sobą. Na dworze mimo wczesnej pory było zimno, ciemno i ponuro. Moje łzy ścigały się razem ze strugami deszczu. Dziś mijają trzy miesiące odkąd ostatni raz rozmawiałam  z Niallem, tak, tym samym który zdradził mnie z niejaką Jenny. Wciąż nie mogłam, nie potrafiłam o nim zapomnieć. Moja podświadomość mino wszystko pragnęła jego, jego bliskości, jego ciała.  Każdy kawałek mnie pragnął tylko jednego - jego. Płakałam każdej nocy. Nie spałam. Nie chodziłam do pracy. Byłam zmęczona i wyczerpana. Minął kolejny dzień. Zapowiadała się kolejna nieprzespana noc. Kiedy z ogromną niechęcią weszłam do kuchni po kolejną butelkę czerwonego wina, usłyszałam dzwonek do drzwi. Zdziwiłam się, nawet bardzo. Od kilku tygodni nie rozmawiałam z ludźmi, nawet moja najlepsza przyjaciółka nie odzywała się do mnie po tym jak nawrzeszczałam na nią, kiedy mówiła źle o Niallu, i spoliczkowałam ją. Z wielkim oporem podeszłam do drzwi. Nie otworzyłam ich jednak. Nie miałam ochoty przyjmować gości. Niestety osoba stojąca za drzwiami nie dawała za wygraną. Dzwoniła dzwonkiem i pukała.
- Wiem, że tam jesteś, nie odejdę dopóki mi nie otworzysz. - odezwał się znajomy głos, głos którego tak bardzo pragnęłam przez tak długi czas
Osłupiała. Z oczu zniknęły łzy. W sercu poczułam ciepło. To Niall. Po co przyszedł ? Pomimo tego pytania zadanego sobie w duchu, cieszyłam się jak małe dziecko. Jednocześnie jednak poczułam strach, obawę i zdenerwowanie. Jak on w ogóle śmiał przyjść do mojego domu po tym co mi zrobił. Osunęłam się po drzwiach.
- Otwórz, proszę, wiem że tam jesteś.
Upajałam się dźwiękiem jego melodyjnego głosu. Wstałam. Moje oczy wyschły. Uśmiech pojawił się na twarzy. Z dumą otworzyłam drzwi. Nie ujrzałam nic innego niż wielki, ogromny bukiet czerwonych róż.
- Oryginalnie. - westchnęłam oschle
- Wpuścisz mnie, te róże są cholernie ciężkie. - pomimo napiętej atmosfery, która panowała między nami, oboje zachichotaliśmy
Niall wszedł do środka. Pomógł mi wstawić róże do wazonu. Faktycznie były strasznie ciężkie. Zapadła niezręczna cisza. Chłopak zmierzył mnie wzrokiem. Wpatrywał się krótką chwile w moje szare dresy, za dużą koszulkę, którą miałam na sobie, nie uszło jego uwadze również to, że moje oczy są spuchnięte od płaczu.Odwrócił głowę. Na kuchennym blacie zobaczył pustą już butelkę po winie, obok niej pusty kieliszek, a nieopodal kolejną otwartą butelkę z czerwonym alkoholem. Ponownie na mnie spojrzał. Stałam zrezygnowana i zdegustowana jego zachowaniem.
- Po co przyszedłeś ? - wycedziłam.
Nie odpowiedział. Przytulił mnie po chwili tak mocno i czule jak jeszcze nigdy. Poczułam zapach jego perfum, jego oddech na swojej szyi. Odepchnęłam go jednak. Spojrzał na mnie mocno zdziwiony moim zachowaniem.
- Czego się spodziewałeś ? Że rzucę Ci się na szyję i będzie jak dawniej ?
- Szczerze mówiąc na to liczyłem.. Może nie dosłownie ale..
- Słucham ?! - oniemiałam
- [T.I.] Przepraszam, bardzo Cię przepraszam. Kocham Cię. - wyszeptał i pocałował mnie czule i namiętnie
 Odepchnęłam go z całych sił i spoliczkowałam. Pomimo tego jak bardzo wciąż go kochałam, nie mogłam znieść upokorzenia które miało miejsce kilka miesięcy temu.
- Wynoś się ! - wrzasnęłam
- [T.I.] proszę. Proszę wybacz mi. - uklęknął i chwycił moją dłoń
Zmieszałam się. Zrobiło mi się go żal. Poczułam ciepło w klatce piersiowej. Jego twarz była wykrzywiona bólem.
- Wstań. - wyszeptałam rozglądając się zawstydzona po pokoju
- Będę klęczał tak długo dopóki mi nie wybaczysz.
- To ma być szantaż? Mało skuteczny.
- Proszę cię. Nie umiem bez Ciebie funkcjonować. Te kilka miesięcy to najgorszy okres w moim życiu. Uwierz mi, proszę. - spojrzał mi w oczy
Po chwili spuścił głowę. Znów spojrzał. Jego oczy były szklane. Widać było, że cierpi. Było mi go żal. Ale.. Ale co ze mną ? Co z moimi uczuciami ? Co z tym jak ja się czułam. Zastanawiałam się dlaczego mówię to w myślach.
- A co ze mną ? Pomyślałeś w tej całej sytuacji co ze mną ? Co z moimi uczuciami ? Co ja czułam ? Pomyślałeś ? - mój głoś drżał
Niall powoli stanął na nogi. Chwycił mnie swoimi masywnymi dłońmi za barki. Kazał spojrzeć na siebie.
- Nigdy, nigdy więcej nie pozwolę żebyś tak cierpiała. Ani przeze mnie, ani przez kogokolwiek innego. Zaufaj mi, daj mi jedną, ostatnią szansę, o nic więcej nie proszę. - przytulił mnie mocno do siebie.
Nie wiem jak długo staliśmy wtuleni w siebie. Chciałam aby ta chwila trwała wiecznie, aby nigdy się nie skończyła. Kochałam Go, a on kochał mnie. Nie potrafiłam mu jednak wybaczyć tego co mi zrobił. Zrobiłam się senna, poczułam jak uginają się pode mną kolana.
Obudziłam się rano w koszulce Nialla nieświadoma jak znalazłam się w sypialni. Zerwałam się z łóżka i pospiesznie zbiegłam po schodach. Na kanapie w salonie spał Harry. Rozmarzyłam się na moment. Był takie słodki i bezbronny jak spał. Mimo wszystko musiałam go obudzić. Rzuciłam w niego poduszką z całych sił.
- Możesz mi wytłumaczyć co Ty tutaj do cholery robisz ? - nie wiem czy wyszło mi skutecznie udawanie, że nie jest tu mile widziany
- Ałaa. - zerwał się z kanapy - Rozmawialiśmy wczoraj, a później zasnęłaś, nie chciałem Cię budzić więc zaniosłem Cię do sypialni a sam położyłem się tutaj, nie chciałem abyś była sama. - wydukał zaspany
- Aha. - podsumowałam kiwając głową - Przyzwyczaiłam się do bycia samotną. - dodałam
- Myślałem.. że doszliśmy do czegoś wczoraj. Że dałaś mi ostatnią szanse, że.. że znów będziemy razem.. - posmutniał
- Zbieraj się, czas na Ciebie. - puściłam do niego perskie oko i poszłam zrobić sobie kawę
Doskonale pamiętam wczorajszą rozmowę. Postanowiłam zaryzykować i dać Niallowi ostatnią szanse, o czym on jeszcze nie wiedział. Zawsze lubiłam się z nim drażnić. Wychyliłam się z kuchni.
-  [T.I.] porozmawiajmy. - spojrzał na mnie
- Nie ma o czym. - uniosłam kącik oka
- Jest. - zdenerwował się
- Nie ma. - wpiłam się w jego malinowe usta
- Jesteś pewna ? - zapytał kiedy oderwałaś się od niego.
- O nic nie pytaj, zapomnij co było...
- Przepraszam za smutek, dziękuje za miłość. - przerwał mi w połowie zdania i dokończył.

___________________________________
Znów długo mnie nie było..
Wesołych. ♥