piątek, 11 stycznia 2013

#43 Wakacyjna miłość. Część 2

Obudziłam się bardzo wcześnie, bo kilka minut po ósmej. Na dworze było już jasno. Świeciło słońce. Nie chciałam budzić chłopaków. Poszłam do łazienki, obmyłam twarz letnią wodą. Rana na czole była bardzo czerwona i opuchnięta, podobnie jak warga. Zatuszowałam rany makijażem, nie chciałam, aby inni domownicy dowiedzieli się o wczorajszej nocy. Włosy ułożyłam w delikatne fale, grzywka obadała na czoło, wiadomo dlaczego. Włożyłam kolorowe hawajki i biały top. Zarzuciłam bluzę na ramiona. Poszłam na plaże. Siedziałam skulona i wpatrywałam się fale. Wiatr muskał moja skórę. Promienie porannego słońca ogrzewały moją twarz. Szłam skrawkiem plaży. Wale uderzały o moje stopy. Zimna woda działała na mnie pobudzająco. Znów siedziałam na piasku. Patrzyłam w jedno miejsce. Ktoś dosiadł się obok. Odruchowo się odwróciłam. Niestety nie byłam zachwycona obecnością Nialla. Nie miałam ochoty na niego patrzeć. Nie chciałam z nim rozmawiać. Wstałam i kierowałam się w stronę domku.
- Zaczekaj. - chwycił mnie za rękę
- Zostaw mnie. - wyrwałam się
- Daj mi wytłumaczyć, proszę. Przepraszam, Lola, tak bardzo Cię przepraszam.. - głos mu się łamał
- Nie chce tego słuchać ! - pobiegłam do domu
Zayn jeszcze spał. podobnie jak wszyscy. Wtuliłam się w Zayna. Płakałam. Drzwi od pokoju uchyliły się.
- Nie odpuszczę.
- Odejdź. - wymamrotałam przez łzy
Usnęłam. Obudził mnie odgłos suszarki. Zaspana usiadłam na łóżku i przeciągnęłam się. Wstałam, weszłam do łazienki.
- Co ty robisz ? - usiadłaś na szafce w łazience
- Układam włosy. - uśmiechnął się cwaniacko i rzucił mnie mokrym ręcznikiem.
Podeszłam do niego od tyłu, przytuliłam i pocałowałam w policzek. Dotykałam jego nagiego, idealnie wyrzeźbionego torsu.
- Dziękuję za wczoraj. - wyszeptałam mu do ucha, zgasił suszarkę
- Nie masz za co dziękować. - cmoknął mnie w policzek - Gdzie byłaś rano ? - zapytał zdziwiony
- Poszłam na plaże. - posmutniałam, usiadłam na brzegu wanny
- Ej,  mała co jest ? - uniósł mój podbródek
- Myślę o wczorajszym wieczorze, czy powinnam dać Niallowi szansę.
- Jeśli chce się wytłumaczyć, powinnaś go wysłuchać. - spojrzał w oczy i uśmiechnął się, przytuliłam go
- Dziękuję. - wyszeptałam i wyszłam z łazienki.
Szłam w stronę plaży. Niall siedział w tym miejscu w którym ja rano. Niechętnie szłam w jego stronę. Przystanęłam. Usiadłam obok chłopaka.
- Lola, pozwól mi to wszystko wyjaśnić, proszę. - złapał mnie za rękę, wyślizgnęłam ją z jego uścisku, speszyłam się
- Po to tu jestem. - spojrzałaś na niego
-Przepraszam za wczoraj. Bardzo cię przepraszam. Wiem, że to żadne usprawiedliwienie, ale to przez alkohol. - parsknęłam - Tak, wiem, jak już mówiłem to żadna wymówka. Nie powinienem był się tak zachować. Przepraszam, nigdy więcej tego nie zrobię. Zależy mi na tobie, bardzo zależy, nie wiem co tamtego wieczoru we mnie wstąpiło, proszę uwierz mi, że tego nie chciałem. Proszę, Lola, wybacz mi.
Przysunęłam się do niego bliżej i spojrzałam znacząco. Objął mnie ramieniem i przytulił do siebie. Bardzo mocno. Wciąż szeptał do mojego ucha, że żałuje i przeprasza. Wciąż przytulał.
- Bo mnie udusisz. - zaśmiałam się, rozluźnił uścisk, nie przestając przytulać
- W ramach przeprosisz dasz zaprosić się na kolację ? - powiedział z nadzieją w głosie
- No nie wiem, nie wiem. - zamyśliłam się
Wstałam i podeszłam do wody. Stałam po kolana w wodzie. Niall podszedł do mnie i wyciągnął rękę. Ochlapałam go. Raz. Później drugi i trzeci. Zaczął mnie gonić. Uciekałam. Byłam cała mokra. Wskoczyłam mu na barana. Biegaliśmy i śmieliśmy się. Niall się przewrócił. Oboje byliśmy cali w piasku, który przyczepił się do naszych mokrych ubrać. To było słodkie. Zawołała nas Danielle na śniadanie. Od razu poszłam się przebrać w coś suchego. Niall tak samo. Kiedy weszłam do kuchni w koszulce Zayna i jego bokserkach, z mokrymi włosami, nikt się nie odezwał. Przywitałam się z Harrym całusem w policzek. Może wydać wam się to dziwne, ale to było tak. Niall to tek, który był kimś więcej niż tylko przyjacielem, kimś z kim mogłabym przeżyć resztę życia. Zayn to mój najlepszy przyjaciel. Wiemy o sobie dosłownie wszystko. Harry, ahh, Harry to mój partner do tańca i przysłowiowego różańca. Bawimy się razem. Chodzimy do klubów i takie tam. A Liam i Louis, hmm, z nimi bywa różnie, mają swoje życie z dziewczynami, ale zawsze mogę na nich liczyć, a oni na mnie. Ze wszystkimi łączy mnie niesamowita więź.
- Co robimy po śniadaniu ? - zapytał Harry
- El, Lol, co wy na to, żeby spędzić dzień na plaży i złapać trochę słońca ? - zapytała Dan
- Świetny pomysł. - powiedziałyśmy chórem, wszyscy zaczęli się śmać
- To może wszyscy chodźmy na plaże, pogramy w siatkówkę, popływamy ? Co wy na to ? - Harry jak zawsze miał świetne pomysły, to dlatego zawsze bawiliśmy się razem, był prawie tak szalony jak ja
Po południu poszliśmy na plaże, z racji tego, że domek był bardzo blisko, nie zabieraliśmy dużo rzeczy, bo w razie czego zawsze było można się wrócić. Rozłożyłyśmy leżaki i zaczęłyśmy plotkować. Chłopaki grali w siatkówkę. Wyglądali seksownie.
- Idziecie grać ? - zapytałam
- Nie, ale idź jeśli chcesz. - odpowiedziała El na co się uśmiechnęłam
- Chłopaki, gramy troje na troje ? - uśmiechnęłam się cwaniacko - Ja, Zayn i Harry, przeciwko Louisowi, Liamowi i Niallowi ? - uniosłam brew
- Wygrani wymyślają kare dla przeciwników. - krzyknął Louis
- Zgoda ! Zaczynamy !
Graliśmy o głośno się śmialiśmy. Moja drużyna wygrywała. Zaczęłam już myśleć nad zadaniem dla chłopaków. Rozgrywka nie była bardzo długa, ale bardzo emocjonująca. Wygraliśmy !
- Harry, pomożesz mi w podjęciu właściwej decyzji co do zadania dla chłopaków ? - objął mnie ramieniem z uśmiechem od ucha do ucha
- Może by tak... Liam i Louis zamienia się dziewczynami na jeden wieczór i zabiorą je na romantyczne kolacje ? - cwaniacko się uśmiechnłą
- A Niall ? - spojrzałam na chłopaka
- A Niall... A z Niallem rozmówię się na osobności. - cmoknął mnie w czoło
- Eeej ! - walnęłam go w ramie
Pobyt na plazy trwał do wieczora. O osiemnastej wszyscy się zebraliśmy. Wszyscy się wyszykowali. Chlopaki i dziewczyny poszli na kolacje. Zostałam tylko ja, Zayn, Harry i Niall.
- Harry ! Co z tym zadaniem dla Nialla ? - niecierpliwiłam się
Poszłam do pokoju Nialla, sama postanowiłam dac mu jakieś zadanie. Nie było go.
- Ej, gdzie jest Niall. - wyszedł
- Lol ! - krzyknąl Zayn z góry, poszłam do niego
- Co ? - byłam zdenerwowana
- Nie denerwuj się, tylko idź się odświeżyć. W łazience czeka niespodzianka, później gdzieś pójdziemy.
Zrobiłam tak jak mówił. W łazience czekała na mnie prześliczna sukienka. Była kobieca i seksowna. W pastelowym kolorze, cała z koronki. Wzięłam prysznic, włożyłam sukienkę, ułożyłam włosy, zrobiłam makijaż. Zajęło mi to około półtorej godziny. Wyszłam, Zayn wciąż był w dresie. Zdziwiłam się.
- Mówiłaś, że wychodzimy. Dlaczego nie jesteś gotowy.
Nie odpowiedział, tylko się uśmiechnął. Wziął mnie za rękę i wyszliśmy z domu. Milczał, ja też. Ludzie dziwnie się na nas patrzyli. Ja taka wystrojona, a Zayn w dresie. Wcale się im nie dziwię. Nie wytrzymałam.
- Zayn dokąd mnie prowadzisz. - zignorował pytanie
- To tutaj, baw się dobrze. - cmoknął mnie w policzek i zostawił samą przed jakimś budynkiem
Odwróciłam się zobaczyłam jak w moim kierunku zmierza postać w garniturze. Kiedy podszedł bliżej, okazało się, że to Niall. Nie odezwał sie, ja równiez. Wziął mnie za rękę i weszliśmy do wielkiego budynku. Poprosił abym zamknęla oczy. Zrobiłam tak jak chciał. Prowadził mnie. Szliśy przez krótki czas. Wziął mnie na ręce, wszedł po schodach. Poprosił abym otworzyła powieki. Rozchyliłam je. Ujrzałam wielką salę. Całą w świecach i płatkach moich ulubionych białych róż. To był cudowny widok. Na samym środku stał stolik pięknie nakryty. W kominku palił się ogień. Słychać było wolną, spokojna melodię. Wzruszyłam się, jeszcze nikt nigdy nie zadał sobie tyle trudu dla mojej osoby. To cudowne. On jest cudowny. Prawie idealny. Odsunął dla mnie krzesło, abym mogła usiąść. Zajął miejsce naprzeciw mnie. Podszedł do nas kelner i nalał czerwone wino do kieliszków. Nie mogłam wydusić z siebie ani słowa. Chwycił moją dłoń i spojrzał w oczy.
- Podoba ci się ? - zapytał
- Jest cudownie. Ale niepotrzebnie zadałeś sobie tyle trudu. - wydukałam, i spuściłam wzrok
- Zrobiłem to bo.. Lola, zrobiłem to, ponieważ Cię kocham. - wyszeptał, a ja zamarłam, nic nie powiedziałam, kelner przyniósł naszą kolację, zaczęliśmy jeść
- Ja Ciebie też kocham, Niall, dziękuję ci za wszystko. - powiedziałam wreszcie i przerwałam cisze
- To ja powinienem ci podziękować i jeszcze raz przeprosić. - chwycił moją dłoń
Rozmawialiśmy i popijaliśmy czerwone wino. Śmialiśmy się. Wspominaliśmy stare, dobre czasy. Było cudownie. Wstaliśmy od stołu i zaczęliśmy tańczyć. Wtulona w Nialla poruszałam się delikatnie. Obejmował mnie w pasie. Co chwila szeptał jak bardzo mnie kocha, ja tylko się uśmiechałam. Schowałam głowę w jego tors, przymknęłam powieki. Odpłynęłam.

____________________
Początek beznadziejny, ale końcówka taka w miarę.. 
A Wy jak sądzicie ? :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz